To znaleziska bulwersujące,wywracające do góry nogami oficjalną historię Ziemi.Nauka na wszelki wypadek je przemilcza,a jeszcze częściej udaje,że ich nie dostrzega.
Oficjalna nauka głosi z niezachwianą pewnością siebie, że nasi przodkowie pojawili się na Ziemi nie wcześniej niż przed 100 tysięcy laty, a na kontynencie amerykańskim dopiero 12.000 lat temu. Tymczasem w magazynach (to ważne, że właśnie tam, a nie gdzie indziej -przyp.tł.) muzeów i organizacji naukowych znajduje się mnóstwo znalezisk, które jak bomby z opóźnionym zapłonem czekają na swój czas. Są to tzw. Nieznane Obiekty Wykopaliskowe (NOW), a pod nazwą tą należy rozumieć wszelkie przedmioty sztucznego pochodzenia (artefakty) znalezione w nienaruszonych warstwach gleby. Mówi o tym artykuł . "Za milion liet do nasziej ery" zamieszczony w rosyjskim czasopiśmie Kalejdoskop NLO nr 6 z 2008 r.
Ktoś mógłby zapytać: a dlaczegóż to niczego o owych NOW nie wiemy? Czemu nie pisze się o nich, jak o sensacyjnych odkryciach we wszystkich czasopismach i gazetach? A pisano, pisano, tyle, że publikacje napotykały na mur milczenia ze strony oficjalnej nauki!
Dzieje się tak dlatego, że po pierwsze, trudno zmienić raz ugruntowany pogląd, po drugie zaś, nauka to nie tylko świątynia wiedzy, ale także konkretne pieniądze przeznaczone na badania, doświadczenia i analizy. Kto z tego zrezygnuje z dobrej woli? Tak czy inaczej wygląda na to, że istnieje historia oficjalna dla wszystkich i historia utajniona, dostępna tylko nielicznym. Jak wykazują dane archeologiczne,
ludzie istnieli na Ziemi już przed 50 milionami lat.
Potrafili oni obrabiać drewno, kamień i znali pismo. Co tam zresztą wspomniane 50 milionów lat, skoro w 1891 roku w stanie Illinois (USA) znaleziono w bryle węgla złoty łańcuszek! W XX wieku, gdy wynaleziono metody dokładnego określania wieku paleontologicznych i archeologicznych znalezisk, amerykańska geologiczna służba wydała orzeczenie, że wiek warstwy węgla, w którym znajdował się ów zadziwiający artefakt wynosi 260 -320 milionów lat!
Czyli - gdyby ktoś miał wątpliwości cofnęliśmy się w ten sposób do okresu pomiędzy dolnym Permem a górnym Karbonem!
Tymczasem w Oklahomie odkryto żelazną kopułkę podobną do pokrywki czajnika. Wiek warstwy skalnej, w której się znajdowała oszacowano na 312 milionów lat (górny Karbon)!
W Anglii wykopano przedmiot podobny do dzwonu, który - jak wykazały badania - liczył sobie co najmniej 600 milionów lat, co oznacza, że wyprodukowano go i zgubiono gdzieś na granicy Proterozoiku i dolnego Kambru (Yendu).
Ot i problem: jeszcze nie było dinozaurów, a już istniały rozumne istoty, i to całkiem inteligentne.
A my wszyscy zastanawiamy się, czy naprawdę istniała Atlantyda. Ba! - takich „Atlantyd" przez 600 milionów lat mogły być setki i tysiące!
Dotychczas mówiliśmy jedynie o artefaktach dowodzących, że człowiek pojawił się na naszej planecie o wiele wcześniej, niż twierdzą uczeni. Ale są i inne, świadczące, iż nasi przodkowie bardzo mocno różnili się od nas. Kiedy opadły łańcuchy teorii Darwina, przyszła pora na rozmaite koncepcje, próbujące objaśnić pochodzenie i rozwój człowieka oraz Ludzkości.
Najprościej byłoby wziąć sobie za prarodziców Przybyszów z Kosmosu. Czy mieli oni jakąś awarię i w międzyczasie zasiedlili Ziemię wyhodowaną ad hoc rasą? Nieważne! Najistotniejsze jest to, że mamy obowiązek szukać wyjaśnienia zagadki, w jaki sposób nasi przodkowie znaleźli się na świecie wcześniej niż gigantyczne gady.
Błąd polega na tym, że uczeni usiłują dowieść, iż ludzie pojawili się przed dinozaurami. Ale jeżeli weźmiemy pod uwagę nie tylko materialne znaleziska, lecz także bogaty folklor różnych narodów świata, znajdziemy tam dokładne opisy - ba, wręcz całe „podręczniki" - historii o życiu na naszej planecie najprzeróżniejszych
ras istot podobnych i niepodobnych do człowieka.
Istnieje także tajna historia napisana przez okultystów i teozofów oraz mistyków najróżniejszej maści. Pielęgnowali oni i troskliwie ukrywali ziarnka wiedzy, która dotrwała do naszych czasów z dalekich epok, my zaś podążając twardą ścieżką materializmu głupio i żałośnie zapominamy o nich, fałszując w ten sposób historię naszej planety. Na podatnym gruncie dawnych legend wyrastają jedynie głośne powieści fantasy, poczynając od Władcy Pierścieni R. R. Tolkiena, a na Harrym Poterze kończąc. (Prawdę powiedziawszy, to powinno się zacząć od powieści, nowel i opowiadań takich autorów, jak: E. A. Poe, H. Ph. Lovecraft czy R. E. Howard, albo nasz J. J. Sękowski - uwaga tłumacza).
Osądzać łatwo, udowodnić trudno tym bardziej, że wykopaliska od czasu do czasu przynoszą takie niespodzianki, od których
mózg się lasuje
Odwołajmy się do następującego przykładu.
Wszystkie zwierzęta pozostawiają po sobie siady - także człowiek nie jest tu wyjątkiem. W Turkmemstanie został odkryty przez tamtejszych uczonych ślad ludzkiej stopy, którego wiek wynosił 150 mln lat (środkowa Jura w Erze Mezozoicznej). By było ciekawiej, wraz z nim znaleziono trójpalczaste tropy dinozaurów. Radzieccy uczeni oświadczyli, że nie ma dowodu na to, iż jest to ślad ludzkiej stopy, choć co do tropów dinozaura nie mieli wątpliwości. No pewnie! Bo przecież bali się oni nawet pomyśleć o tym, że nasi przodkowie polowali na dinozaury! Takim „prawdziwym" uczonym nawet nie przyszło do głowy, że w okolicy miasta Carson City w USA odkryto w piaskowcu odciśnięty nie jeden ślad ludzkiej bosej stopy, ale cały łańcuch ludzkich tropów!
Tropy te są bardzo wyraźne i nie pozostawiają żadnej wątpliwości co do tego, że zostały pozostawione przez ludzi. Ale to nie wszystko, gdyż w tym przypadku długość stopy wynosi - bagatela! ~ 51 centymetrów, a wiek znaleziska waha się w granicach 213 - 248 mln lat (czyli gdzieś na granicy Permu i Triasu).
Te gigantyczne artefakty nie wpisują się w schemat utartych poglądów. Nie pasują do nich także „ślady boga" w Afryce i na Śri Lance, gigantyczne kamienne i miedziane topory z Ohio i Wisconsin (USA) oraz inne znaleziska. (W Europie podobne tropy sprzed 55 mln lat znaleziono odciśnięte w skałach Wielkiej Fatry na Słowacji. Zainteresowanych odsyłamy do pracy M. Jesensky'ego i R. K. Leśniakiewicza Tajemnica "Księżycowej Jaskini," Cockatoo 2006 - przyp. red.). Sygnalizowane odkrycia wpisują się natomiast doskonale w to, co wiemy na temat gigantów z takich źródeł, jak Biblia, a mówiąc dokładniej jej Księga Genesis - Rdz 6,1-4.
Także kamienne pomniki pozostawione przez dawne kultury ukazują nam gigantów, których wzrost wielokrotnie przewyższał ludzki. Ogromne wyobrażenia bogów w Egipcie, Indiach, Sumerze, na Wyspie Wielkanocnej i w obu Amerykach znacznie przewyższają normalny wzrost człowieka. (Również w Polsce istnieją legendy o kaszubskich
olbrzymach - Stolemach, którzy wpisują się w tę tradycję Ludzkości - przyp. tłum.) Zwyczaj wznoszenia wspomnianych pomników istnieje we wszystkich dawnych kulturach i narodach świata, które wywodzą od nich swe pochodzenie. Także wysokie sufity świątyń sugerują, że budowle te były przeznaczone dla istot o znacznie większym wzroście. Mówią o tym m.in. ruiny cyklopowych budowli pozostałych po dawnej cywilizacji, a nawet kilku cywilizacjach, z Ameryki, Europy, Bliskiego Wschodu, Egiptu, Polinezji, Indii... Wszystkie te budowle charakteryzują się tym, że wznoszono je z ogromnych kamieni o masie setek ton. Podniesienie takich brył kamiennych na ogromne wysokości siłami tylko ludzi
O „normalnym" wzroście i dysponującym przeciętną siłą było niemożliwe. Mogli tego dokonać natomiast Olbrzymi Przeszłości.
Istnieje jeszcze jeden fakt, który zwraca uwagę. Mianowicie wiele spośród budowli, o jakich mowa, znajduje się pod wodą, niedaleko brzegów mórz
1 oceanów. Może to świadczyć o tym, że wzniesiono je na lądzie i dopiero po podniesieniu się poziomu Wszechoceanu naszej planety, wskutek serii kataklizmów, strefy te pogrążyły się w głębinach mórz.
Wiele źródeł historycznych wręcz stwierdza, że wskutek tych katastrof rasa Gigantów wyginęła, a ślady po Władcach Ziemi pozostały jedynie w mitach i legendach wspominających Złoty Wiek Ludzkości. (Podejrzewam, że odnosi się to także do Czasu Snu z legend australijskich Aborygenów - przyp. tłum.) Lemuria (albo Lanka - przyp. tłum.) pogrążyła się w odmętach Oceanu Indyjskiego, Atlantyda - w Atlantyku, Pacyfida - tam, gdzie teraz znajdują się wyspy Polinezji, Hiperborea - w Pacyfiku czy Północnym Oceanie Lodowatym. I dopiero ci, którzy ocaleli z ogólnoświatowego kataklizmu, dali początek Ludzkości, jaką znamy.
Aleksiej Griner
Przekład z języka rosyjskiego:
Robert K.Leśniakiewicz
MILIONY LAT PRZED NASZĄ ERĄ...
MILIONY LAT PRZED NASZĄ ERĄ...
ŻYCIE JEST TYLKO GRĄ
WSZYSTKO,CZYM ONO JEST,TO ILUZJA,ALE WY,GRACZE,DOSZLIŚCIE DO PRZEKONANIA,ŻE TO JEDYNA RZECZYWISTOŚĆ
Re: MILIONY LAT PRZED NASZĄ ERĄ...
[quote name='Lazy' post='52159' date='nie, 26 kwi 2009 - 23:12']To znaleziska bulwersujące,wywracające do góry nogami oficjalną historię Ziemi.Nauka na wszelki wypadek je przemilcza,a jeszcze częściej udaje,że ich nie dostrzega.
Oficjalna nauka głosi z niezachwianą pewnością siebie, że nasi przodkowie pojawili się na Ziemi nie wcześniej niż przed 100 tysięcy laty, a na kontynencie amerykańskim dopiero 12.000 lat temu. Tymczasem w magazynach (to ważne, że właśnie tam, a nie gdzie indziej -przyp.tł.) muzeów i organizacji naukowych znajduje się mnóstwo znalezisk, które jak bomby z opóźnionym zapłonem czekają na swój czas. Są to tzw. Nieznane Obiekty Wykopaliskowe (NOW), a pod nazwą tą należy rozumieć wszelkie przedmioty sztucznego pochodzenia (artefakty) znalezione w nienaruszonych warstwach gleby. Mówi o tym artykuł . "Za milion liet do nasziej ery" zamieszczony w rosyjskim czasopiśmie Kalejdoskop NLO nr 6 z 2008 r.
Ktoś mógłby zapytać: a dlaczegóż to niczego o owych NOW nie wiemy? Czemu nie pisze się o nich, jak o sensacyjnych odkryciach we wszystkich czasopismach i gazetach? A pisano, pisano, tyle, że publikacje napotykały na mur milczenia ze strony oficjalnej nauki!
Dzieje się tak dlatego, że po pierwsze, trudno zmienić raz ugruntowany pogląd, po drugie zaś, nauka to nie tylko świątynia wiedzy, ale także konkretne pieniądze przeznaczone na badania, doświadczenia i analizy. Kto z tego zrezygnuje z dobrej woli? Tak czy inaczej wygląda na to, że istnieje historia oficjalna dla wszystkich i historia utajniona, dostępna tylko nielicznym. Jak wykazują dane archeologiczne,
ludzie istnieli na Ziemi już przed 50 milionami lat.
Potrafili oni obrabiać drewno, kamień i znali pismo. Co tam zresztą wspomniane 50 milionów lat, skoro w 1891 roku w stanie Illinois (USA) znaleziono w bryle węgla złoty łańcuszek! W XX wieku, gdy wynaleziono metody dokładnego określania wieku paleontologicznych i archeologicznych znalezisk, amerykańska geologiczna służba wydała orzeczenie, że wiek warstwy węgla, w którym znajdował się ów zadziwiający artefakt wynosi 260 -320 milionów lat!
Czyli - gdyby ktoś miał wątpliwości cofnęliśmy się w ten sposób do okresu pomiędzy dolnym Permem a górnym Karbonem!
Tymczasem w Oklahomie odkryto żelazną kopułkę podobną do pokrywki czajnika. Wiek warstwy skalnej, w której się znajdowała oszacowano na 312 milionów lat (górny Karbon)!
W Anglii wykopano przedmiot podobny do dzwonu, który - jak wykazały badania - liczył sobie co najmniej 600 milionów lat, co oznacza, że wyprodukowano go i zgubiono gdzieś na granicy Proterozoiku i dolnego Kambru (Yendu).
Ot i problem: jeszcze nie było dinozaurów, a już istniały rozumne istoty, i to całkiem inteligentne.
A my wszyscy zastanawiamy się, czy naprawdę istniała Atlantyda. Ba! - takich „Atlantyd" przez 600 milionów lat mogły być setki i tysiące!
Dotychczas mówiliśmy jedynie o artefaktach dowodzących, że człowiek pojawił się na naszej planecie o wiele wcześniej, niż twierdzą uczeni. Ale są i inne, świadczące, iż nasi przodkowie bardzo mocno różnili się od nas. Kiedy opadły łańcuchy teorii Darwina, przyszła pora na rozmaite koncepcje, próbujące objaśnić pochodzenie i rozwój człowieka oraz Ludzkości.
Najprościej byłoby wziąć sobie za prarodziców Przybyszów z Kosmosu. Czy mieli oni jakąś awarię i w międzyczasie zasiedlili Ziemię wyhodowaną ad hoc rasą? Nieważne! Najistotniejsze jest to, że mamy obowiązek szukać wyjaśnienia zagadki, w jaki sposób nasi przodkowie znaleźli się na świecie wcześniej niż gigantyczne gady.
Błąd polega na tym, że uczeni usiłują dowieść, iż ludzie pojawili się przed dinozaurami. Ale jeżeli weźmiemy pod uwagę nie tylko materialne znaleziska, lecz także bogaty folklor różnych narodów świata, znajdziemy tam dokładne opisy - ba, wręcz całe „podręczniki" - historii o życiu na naszej planecie najprzeróżniejszych
ras istot podobnych i niepodobnych do człowieka.
Istnieje także tajna historia napisana przez okultystów i teozofów oraz mistyków najróżniejszej maści. Pielęgnowali oni i troskliwie ukrywali ziarnka wiedzy, która dotrwała do naszych czasów z dalekich epok, my zaś podążając twardą ścieżką materializmu głupio i żałośnie zapominamy o nich, fałszując w ten sposób historię naszej planety. Na podatnym gruncie dawnych legend wyrastają jedynie głośne powieści fantasy, poczynając od Władcy Pierścieni R. R. Tolkiena, a na Harrym Poterze kończąc. (Prawdę powiedziawszy, to powinno się zacząć od powieści, nowel i opowiadań takich autorów, jak: E. A. Poe, H. Ph. Lovecraft czy R. E. Howard, albo nasz J. J. Sękowski - uwaga tłumacza).
Osądzać łatwo, udowodnić trudno tym bardziej, że wykopaliska od czasu do czasu przynoszą takie niespodzianki, od których
mózg się lasuje
Odwołajmy się do następującego przykładu.
Wszystkie zwierzęta pozostawiają po sobie siady - także człowiek nie jest tu wyjątkiem. W Turkmemstanie został odkryty przez tamtejszych uczonych ślad ludzkiej stopy, którego wiek wynosił 150 mln lat (środkowa Jura w Erze Mezozoicznej). By było ciekawiej, wraz z nim znaleziono trójpalczaste tropy dinozaurów. Radzieccy uczeni oświadczyli, że nie ma dowodu na to, iż jest to ślad ludzkiej stopy, choć co do tropów dinozaura nie mieli wątpliwości. No pewnie! Bo przecież bali się oni nawet pomyśleć o tym, że nasi przodkowie polowali na dinozaury! Takim „prawdziwym" uczonym nawet nie przyszło do głowy, że w okolicy miasta Carson City w USA odkryto w piaskowcu odciśnięty nie jeden ślad ludzkiej bosej stopy, ale cały łańcuch ludzkich tropów!
Tropy te są bardzo wyraźne i nie pozostawiają żadnej wątpliwości co do tego, że zostały pozostawione przez ludzi. Ale to nie wszystko, gdyż w tym przypadku długość stopy wynosi - bagatela! ~ 51 centymetrów, a wiek znaleziska waha się w granicach 213 - 248 mln lat (czyli gdzieś na granicy Permu i Triasu).
Te gigantyczne artefakty nie wpisują się w schemat utartych poglądów. Nie pasują do nich także „ślady boga" w Afryce i na Śri Lance, gigantyczne kamienne i miedziane topory z Ohio i Wisconsin (USA) oraz inne znaleziska. (W Europie podobne tropy sprzed 55 mln lat znaleziono odciśnięte w skałach Wielkiej Fatry na Słowacji. Zainteresowanych odsyłamy do pracy M. Jesensky'ego i R. K. Leśniakiewicza Tajemnica "Księżycowej Jaskini," Cockatoo 2006 - przyp. red.). Sygnalizowane odkrycia wpisują się natomiast doskonale w to, co wiemy na temat gigantów z takich źródeł, jak Biblia, a mówiąc dokładniej jej Księga Genesis - Rdz 6,1-4.
Także kamienne pomniki pozostawione przez dawne kultury ukazują nam gigantów, których wzrost wielokrotnie przewyższał ludzki. Ogromne wyobrażenia bogów w Egipcie, Indiach, Sumerze, na Wyspie Wielkanocnej i w obu Amerykach znacznie przewyższają normalny wzrost człowieka. (Również w Polsce istnieją legendy o kaszubskich
olbrzymach - Stolemach, którzy wpisują się w tę tradycję Ludzkości - przyp. tłum.) Zwyczaj wznoszenia wspomnianych pomników istnieje we wszystkich dawnych kulturach i narodach świata, które wywodzą od nich swe pochodzenie. Także wysokie sufity świątyń sugerują, że budowle te były przeznaczone dla istot o znacznie większym wzroście. Mówią o tym m.in. ruiny cyklopowych budowli pozostałych po dawnej cywilizacji, a nawet kilku cywilizacjach, z Ameryki, Europy, Bliskiego Wschodu, Egiptu, Polinezji, Indii... Wszystkie te budowle charakteryzują się tym, że wznoszono je z ogromnych kamieni o masie setek ton. Podniesienie takich brył kamiennych na ogromne wysokości siłami tylko ludzi
O „normalnym" wzroście i dysponującym przeciętną siłą było niemożliwe. Mogli tego dokonać natomiast Olbrzymi Przeszłości.
Istnieje jeszcze jeden fakt, który zwraca uwagę. Mianowicie wiele spośród budowli, o jakich mowa, znajduje się pod wodą, niedaleko brzegów mórz
1 oceanów. Może to świadczyć o tym, że wzniesiono je na lądzie i dopiero po podniesieniu się poziomu Wszechoceanu naszej planety, wskutek serii kataklizmów, strefy te pogrążyły się w głębinach mórz.
Wiele źródeł historycznych wręcz stwierdza, że wskutek tych katastrof rasa Gigantów wyginęła, a ślady po Władcach Ziemi pozostały jedynie w mitach i legendach wspominających Złoty Wiek Ludzkości. (Podejrzewam, że odnosi się to także do Czasu Snu z legend australijskich Aborygenów - przyp. tłum.) Lemuria (albo Lanka - przyp. tłum.) pogrążyła się w odmętach Oceanu Indyjskiego, Atlantyda - w Atlantyku, Pacyfida - tam, gdzie teraz znajdują się wyspy Polinezji, Hiperborea - w Pacyfiku czy Północnym Oceanie Lodowatym. I dopiero ci, którzy ocaleli z ogólnoświatowego kataklizmu, dali początek Ludzkości, jaką znamy.
Aleksiej Griner
Przekład z języka rosyjskiego:
Robert K.Leśniakiewicz
[/quote]
Oficjalna nauka głosi z niezachwianą pewnością siebie, że nasi przodkowie pojawili się na Ziemi nie wcześniej niż przed 100 tysięcy laty, a na kontynencie amerykańskim dopiero 12.000 lat temu. Tymczasem w magazynach (to ważne, że właśnie tam, a nie gdzie indziej -przyp.tł.) muzeów i organizacji naukowych znajduje się mnóstwo znalezisk, które jak bomby z opóźnionym zapłonem czekają na swój czas. Są to tzw. Nieznane Obiekty Wykopaliskowe (NOW), a pod nazwą tą należy rozumieć wszelkie przedmioty sztucznego pochodzenia (artefakty) znalezione w nienaruszonych warstwach gleby. Mówi o tym artykuł . "Za milion liet do nasziej ery" zamieszczony w rosyjskim czasopiśmie Kalejdoskop NLO nr 6 z 2008 r.
Ktoś mógłby zapytać: a dlaczegóż to niczego o owych NOW nie wiemy? Czemu nie pisze się o nich, jak o sensacyjnych odkryciach we wszystkich czasopismach i gazetach? A pisano, pisano, tyle, że publikacje napotykały na mur milczenia ze strony oficjalnej nauki!
Dzieje się tak dlatego, że po pierwsze, trudno zmienić raz ugruntowany pogląd, po drugie zaś, nauka to nie tylko świątynia wiedzy, ale także konkretne pieniądze przeznaczone na badania, doświadczenia i analizy. Kto z tego zrezygnuje z dobrej woli? Tak czy inaczej wygląda na to, że istnieje historia oficjalna dla wszystkich i historia utajniona, dostępna tylko nielicznym. Jak wykazują dane archeologiczne,
ludzie istnieli na Ziemi już przed 50 milionami lat.
Potrafili oni obrabiać drewno, kamień i znali pismo. Co tam zresztą wspomniane 50 milionów lat, skoro w 1891 roku w stanie Illinois (USA) znaleziono w bryle węgla złoty łańcuszek! W XX wieku, gdy wynaleziono metody dokładnego określania wieku paleontologicznych i archeologicznych znalezisk, amerykańska geologiczna służba wydała orzeczenie, że wiek warstwy węgla, w którym znajdował się ów zadziwiający artefakt wynosi 260 -320 milionów lat!
Czyli - gdyby ktoś miał wątpliwości cofnęliśmy się w ten sposób do okresu pomiędzy dolnym Permem a górnym Karbonem!
Tymczasem w Oklahomie odkryto żelazną kopułkę podobną do pokrywki czajnika. Wiek warstwy skalnej, w której się znajdowała oszacowano na 312 milionów lat (górny Karbon)!
W Anglii wykopano przedmiot podobny do dzwonu, który - jak wykazały badania - liczył sobie co najmniej 600 milionów lat, co oznacza, że wyprodukowano go i zgubiono gdzieś na granicy Proterozoiku i dolnego Kambru (Yendu).
Ot i problem: jeszcze nie było dinozaurów, a już istniały rozumne istoty, i to całkiem inteligentne.
A my wszyscy zastanawiamy się, czy naprawdę istniała Atlantyda. Ba! - takich „Atlantyd" przez 600 milionów lat mogły być setki i tysiące!
Dotychczas mówiliśmy jedynie o artefaktach dowodzących, że człowiek pojawił się na naszej planecie o wiele wcześniej, niż twierdzą uczeni. Ale są i inne, świadczące, iż nasi przodkowie bardzo mocno różnili się od nas. Kiedy opadły łańcuchy teorii Darwina, przyszła pora na rozmaite koncepcje, próbujące objaśnić pochodzenie i rozwój człowieka oraz Ludzkości.
Najprościej byłoby wziąć sobie za prarodziców Przybyszów z Kosmosu. Czy mieli oni jakąś awarię i w międzyczasie zasiedlili Ziemię wyhodowaną ad hoc rasą? Nieważne! Najistotniejsze jest to, że mamy obowiązek szukać wyjaśnienia zagadki, w jaki sposób nasi przodkowie znaleźli się na świecie wcześniej niż gigantyczne gady.
Błąd polega na tym, że uczeni usiłują dowieść, iż ludzie pojawili się przed dinozaurami. Ale jeżeli weźmiemy pod uwagę nie tylko materialne znaleziska, lecz także bogaty folklor różnych narodów świata, znajdziemy tam dokładne opisy - ba, wręcz całe „podręczniki" - historii o życiu na naszej planecie najprzeróżniejszych
ras istot podobnych i niepodobnych do człowieka.
Istnieje także tajna historia napisana przez okultystów i teozofów oraz mistyków najróżniejszej maści. Pielęgnowali oni i troskliwie ukrywali ziarnka wiedzy, która dotrwała do naszych czasów z dalekich epok, my zaś podążając twardą ścieżką materializmu głupio i żałośnie zapominamy o nich, fałszując w ten sposób historię naszej planety. Na podatnym gruncie dawnych legend wyrastają jedynie głośne powieści fantasy, poczynając od Władcy Pierścieni R. R. Tolkiena, a na Harrym Poterze kończąc. (Prawdę powiedziawszy, to powinno się zacząć od powieści, nowel i opowiadań takich autorów, jak: E. A. Poe, H. Ph. Lovecraft czy R. E. Howard, albo nasz J. J. Sękowski - uwaga tłumacza).
Osądzać łatwo, udowodnić trudno tym bardziej, że wykopaliska od czasu do czasu przynoszą takie niespodzianki, od których
mózg się lasuje
Odwołajmy się do następującego przykładu.
Wszystkie zwierzęta pozostawiają po sobie siady - także człowiek nie jest tu wyjątkiem. W Turkmemstanie został odkryty przez tamtejszych uczonych ślad ludzkiej stopy, którego wiek wynosił 150 mln lat (środkowa Jura w Erze Mezozoicznej). By było ciekawiej, wraz z nim znaleziono trójpalczaste tropy dinozaurów. Radzieccy uczeni oświadczyli, że nie ma dowodu na to, iż jest to ślad ludzkiej stopy, choć co do tropów dinozaura nie mieli wątpliwości. No pewnie! Bo przecież bali się oni nawet pomyśleć o tym, że nasi przodkowie polowali na dinozaury! Takim „prawdziwym" uczonym nawet nie przyszło do głowy, że w okolicy miasta Carson City w USA odkryto w piaskowcu odciśnięty nie jeden ślad ludzkiej bosej stopy, ale cały łańcuch ludzkich tropów!
Tropy te są bardzo wyraźne i nie pozostawiają żadnej wątpliwości co do tego, że zostały pozostawione przez ludzi. Ale to nie wszystko, gdyż w tym przypadku długość stopy wynosi - bagatela! ~ 51 centymetrów, a wiek znaleziska waha się w granicach 213 - 248 mln lat (czyli gdzieś na granicy Permu i Triasu).
Te gigantyczne artefakty nie wpisują się w schemat utartych poglądów. Nie pasują do nich także „ślady boga" w Afryce i na Śri Lance, gigantyczne kamienne i miedziane topory z Ohio i Wisconsin (USA) oraz inne znaleziska. (W Europie podobne tropy sprzed 55 mln lat znaleziono odciśnięte w skałach Wielkiej Fatry na Słowacji. Zainteresowanych odsyłamy do pracy M. Jesensky'ego i R. K. Leśniakiewicza Tajemnica "Księżycowej Jaskini," Cockatoo 2006 - przyp. red.). Sygnalizowane odkrycia wpisują się natomiast doskonale w to, co wiemy na temat gigantów z takich źródeł, jak Biblia, a mówiąc dokładniej jej Księga Genesis - Rdz 6,1-4.
Także kamienne pomniki pozostawione przez dawne kultury ukazują nam gigantów, których wzrost wielokrotnie przewyższał ludzki. Ogromne wyobrażenia bogów w Egipcie, Indiach, Sumerze, na Wyspie Wielkanocnej i w obu Amerykach znacznie przewyższają normalny wzrost człowieka. (Również w Polsce istnieją legendy o kaszubskich
olbrzymach - Stolemach, którzy wpisują się w tę tradycję Ludzkości - przyp. tłum.) Zwyczaj wznoszenia wspomnianych pomników istnieje we wszystkich dawnych kulturach i narodach świata, które wywodzą od nich swe pochodzenie. Także wysokie sufity świątyń sugerują, że budowle te były przeznaczone dla istot o znacznie większym wzroście. Mówią o tym m.in. ruiny cyklopowych budowli pozostałych po dawnej cywilizacji, a nawet kilku cywilizacjach, z Ameryki, Europy, Bliskiego Wschodu, Egiptu, Polinezji, Indii... Wszystkie te budowle charakteryzują się tym, że wznoszono je z ogromnych kamieni o masie setek ton. Podniesienie takich brył kamiennych na ogromne wysokości siłami tylko ludzi
O „normalnym" wzroście i dysponującym przeciętną siłą było niemożliwe. Mogli tego dokonać natomiast Olbrzymi Przeszłości.
Istnieje jeszcze jeden fakt, który zwraca uwagę. Mianowicie wiele spośród budowli, o jakich mowa, znajduje się pod wodą, niedaleko brzegów mórz
1 oceanów. Może to świadczyć o tym, że wzniesiono je na lądzie i dopiero po podniesieniu się poziomu Wszechoceanu naszej planety, wskutek serii kataklizmów, strefy te pogrążyły się w głębinach mórz.
Wiele źródeł historycznych wręcz stwierdza, że wskutek tych katastrof rasa Gigantów wyginęła, a ślady po Władcach Ziemi pozostały jedynie w mitach i legendach wspominających Złoty Wiek Ludzkości. (Podejrzewam, że odnosi się to także do Czasu Snu z legend australijskich Aborygenów - przyp. tłum.) Lemuria (albo Lanka - przyp. tłum.) pogrążyła się w odmętach Oceanu Indyjskiego, Atlantyda - w Atlantyku, Pacyfida - tam, gdzie teraz znajdują się wyspy Polinezji, Hiperborea - w Pacyfiku czy Północnym Oceanie Lodowatym. I dopiero ci, którzy ocaleli z ogólnoświatowego kataklizmu, dali początek Ludzkości, jaką znamy.
Aleksiej Griner
Przekład z języka rosyjskiego:
Robert K.Leśniakiewicz
[/quote]
Re: MILIONY LAT PRZED NASZĄ ERĄ...
:OO Gdybym powiedział mojej historyczce, że człowiek pojawił się 100 tysięcy lat temu, oj działoby się 


Re: MILIONY LAT PRZED NASZĄ ERĄ...
Temat już chyba był, nie chce mi się go szukać, więc przytoczę swoja wypowiedź:
Możliwe jest, iż ludzie w końcu mogą podróżować w czasie, i zostawili jakieś pamiątki.
Możliwe jest, iż ludzie w końcu mogą podróżować w czasie, i zostawili jakieś pamiątki.
Ważniejsza jest sprawiedliwość niż miłość.
Krew i honor ponad wszystko.
Krew i honor ponad wszystko.
Re: MILIONY LAT PRZED NASZĄ ERĄ...
M4K
Ps.Temat był podobny z "Zakazanej Archeologii"-Michaela Cremo
Jest jeszcze jedna ewentualność,niekoniecznie są to pozostałości po "podróżnikach w czasie"Możliwe jest, iż ludzie w końcu mogą podróżować w czasie, i zostawili jakieś pamiątki.
Ps.Temat był podobny z "Zakazanej Archeologii"-Michaela Cremo
ŻYCIE JEST TYLKO GRĄ
WSZYSTKO,CZYM ONO JEST,TO ILUZJA,ALE WY,GRACZE,DOSZLIŚCIE DO PRZEKONANIA,ŻE TO JEDYNA RZECZYWISTOŚĆ
Re: MILIONY LAT PRZED NASZĄ ERĄ...
Najrozsądniejsza odpowiedź tych wszystkich co uważają że wiedza już wszystko na temat powstania i pochodzenia gatunku ludzkiego powinna brzmieć:WIEM ŻE NIC NIE WIEM.
NATURA SANAT MEDICUS CURAT
Re: MILIONY LAT PRZED NASZĄ ERĄ...
LEMARI
Czy ktoś powiedział że wie wszystko?Najrozsądniejsza odpowiedź tych wszystkich co uważają że wiedza już wszystko na temat powstania i pochodzenia gatunku ludzkiego powinna brzmieć:WIEM ŻE NIC NIE WIEM.
ŻYCIE JEST TYLKO GRĄ
WSZYSTKO,CZYM ONO JEST,TO ILUZJA,ALE WY,GRACZE,DOSZLIŚCIE DO PRZEKONANIA,ŻE TO JEDYNA RZECZYWISTOŚĆ
Re: MILIONY LAT PRZED NASZĄ ERĄ...
[quote name='M4K' post='52312' date='śro, 29 kwi 2009 - 18:25']Temat już chyba był, nie chce mi się go szukać, więc przytoczę swoja wypowiedź:
Możliwe jest, iż ludzie w końcu mogą podróżować w czasie, i zostawili jakieś pamiątki.[/quote]
Podróże w czasie wydają się mało prawdopodobne. Jeśli kiedykolwiek ludzie zaczęliby podróżować w czasie to pewnie już dawno by nas odwiedzili. Zyjemy przecież w tak ciekawych czasach
Możliwe jest, iż ludzie w końcu mogą podróżować w czasie, i zostawili jakieś pamiątki.[/quote]
Podróże w czasie wydają się mało prawdopodobne. Jeśli kiedykolwiek ludzie zaczęliby podróżować w czasie to pewnie już dawno by nas odwiedzili. Zyjemy przecież w tak ciekawych czasach
