Problem z końcem świata jest taki ,że niejednokrotnie się już go spodziewano i jakoś nigdy nie nadszedł.Myślę ,że tyle się o nim mówi i pisze bo ludzie tak naprawdę oczekują zmian w swoim życiu ,oczywiście nikt nie chce zarazy głodu i wojny i innej makabry.Jednakże zrobiło się chyba tak ,że coraz wyraźniej dostrzegamy bezsens życia jakie prowadzimy,nie bardzo wiedząc jak przerwać ten zaklęty krąg oczekujemy zmian, które nadejdą z zewnątrz.
A co jeżeli faktycznie żyjemy w czasach ostatecznych! Może już ostatni dzwonek na realizacje swoich marzeń
