Czy przyszłość wpływa na teraźniejszość?

[Rysiek23]

[ external image ]Wiemy, że przeszłość to punkt wyjścia dla teraźniejszości, ale czy przyszłość jest w stanie wpływać na to, co dzieje się obecnie? Zgodnie ze zdrowym rozsądkiem nie, bo przyszłości jeszcze nie ma. Niektórzy uczeni twierdzą jednak, że jest inaczej. Przynajmniej w świecie kwantowym. W większej skali przenosi się to już jednak na cały wszechświat, którego los mógł zostać z góry ustalony. Najciekawsze w tym koncepcjach wydaje się to, że jego przyszłość może oddziaływać na teraźniejszość. Gdzie w tym wszystkim miejsce na człowieka i jego wolną wolę?



WIĘCEJ

[danut]

Boże, jak to wszystko mnie zaskakuje....Musze zabrac znowu głos, gdyż właśnie to zauważyłam w swojej analizie, pisałam, powtórzę...Całośc w ogóle układa się w taki wniosek, lecz mam dobitne tego potwierdzenie...Przyszłość nie tylko wpływa, ale kieruje przeszłością( teraźniejszością) i stąd odkryłam taką możliwośc zmiany lini losu, nawet poprzez zlikwidowanie błędnej decyzji, czy tragicznego wydarzenia..Dokładnie ma duży wpływ i możliwości. Niby nie do odkrycia, niby... Nie wiem juz gdzie to pisałam, czy na tym forum, czy innym, a chodzi o błachą sprawę- taki sobie rysunek, zauważcie, rozbieżność lat, gdzies 20, dokładnie może uda mi się kidys policzyc...mam automatyczne rysowanie tez , ale wtedy, aby czymś się zająć, oderwac od rzeczywistości, wzięłam do ręki atlas zwierząt i rozpoczęłam próbę nauczenia się rysunku, szkic z odpatrywaniem, powiedzmy 2005 r, bo nie chce mi się teraz mysleć, aby umiejscowic to wydarzenie i teraz pamiętam w roku 1981 przeżywałam to, że nie wychodzą mi rysunki i pamiętam jak automatycznie wyszedł mi jeden, nie wiem dlaczego taki, bez udziału świadomości, bez myślenia i umiejętności i uwierzcie wyglądał tak samo, to był ten sam rysunek. I tutaj mamy połączenie, rysujesz około 2o lat potem a to pojawia się wtedy, spróbujcie załapac, to jest też to co piszę o przepowiedzeniu przyszłości koledze, to jest ulotne, ale idzie wyłapac w swoim życiu...

[Sandra]

Skłoniło go to nawet do idei, że przyszłość jest już z góry ustalona. Jeśli wszechświat ma swoje przeznaczenie, to jest ono już „spisane”. Czy jest zatem w nim miejsce na wolną wolę? A może wszystkie nasze wybory i czyny są już dawno spisane w wielkiej „bazie danych”, dając nam jedynie iluzoryczną wolność?







Z tym akurat mogę się zgodzić, co ma być to będzie i raczej nie mamy na to wpływu, niestety albo stety. :angry

[danut]

Sandra gdyby przyszłośc była trwała i niezmienna, nie miałoby sensu połączenie z nią, a także w ogóle nasze istnienie.Jakiez zadanie miałabys wtedy do wykonania?..

[Sandra]

Jakaś tam przyszłość istnieje, i nie łączymy się z nią, tylko do niej dążymy.



Dążymy wykonując dawno zaplanowane zadania. :rolleyes:

[danut]

Plan jest, ale musi się zrealizowac, sam nie ożyje..Natomiast przyszłośc juz nie jedna była i jej już nie ma, ponieważ w ostateczności nie okazała się słuszną, a ludzie ida, idą za nia na oslep w tym samym kierunku...

[Sandra]

Ludzie idą, ale każdy dąży do swojej przyszłości i choćbyś nie wiem co robiła, to i tak nie zmienisz tego co ci pisane.



Taki pajacyk na sznureczkach, za które ktoś na górze pociąga i nimi steruje. :angry

[danut]

Sandra tam z góry jesli nie zerwiesz połączenia, to co masz zapisane odzywa się i kieruje na właściwe ścieżki, ale za te sznurki targa nami cały system, w którym się zaplataliśmy i właśnie on zmienia to co nam pisane.

[soudak040771]

Sandra napisała :

Ludzie idą, ale każdy dąży do swojej przyszłości i choćbyś nie wiem co robiła, to i tak nie zmienisz tego co ci pisane.



Taki pajacyk na sznureczkach, za które ktoś na górze pociąga i nimi steruje.

To co Ci pisane, to główne wydarzenia, które w Twoim życiu zaistnieją i są nieuchronne. Ty masz wpływ na decyzje, które musisz podjąć gdy one zaistnieją. To, że możesz właśnie decydować, jest związane nierozerwalnie z Twoją wolną wolą. Podejmowanie decyzji ma na celu wyciągniecie lekcji dla siebie. Nawet, gdy podejmiesz złą decyzje, ale po jakimś czasie zrozumiesz błąd, to wyciągniesz z tego dla siebie dobrą lekcje. Nie będziesz wtedy powielać swojego błędu, będziesz bogatsza o te doświadczenie...

[Sandra]

Taka maruda trochę ze mnie, i tak kiedyś miałam sen:



Jestem u jakiejś kobiety i żale się jej, że nie podoba mi się moje życie i moja rola na tym padole i takie tam jeszcze, a ona co na to: Że muszę, to polubić i to przerobić.



Nie wiem, na ile poważnie można brać sny, ale czemu mi nie powiedziała, że mogę to zmienić jak chcę, tylko mam to polubić. :angry