Tajemnica pięciu ran
Tajemnica pięciu ran
[ external image ] Historia stygmatyzmu jest pełna niewiadomych. Mało mówi się o tym, że zjawisko to „zaczęło się” dopiero w XIII stuleciu. W kolejnych wiekach pojawiło się kilkaset osób obdarzonych ranami Chrystusa. Wśród nich jest znacznie więcej kobiet niż mężczyzn. Jakie wnioski płyną z analizy kilku wieków historii tego zjawiska? Zaskakujące. Choć kilku znanych stygmatyków przyznało się do oszustwa, a wielu innych o nie podejrzewano, istnieją przesłanki by twierdzić, że część stygmatów ma swe źródło w... ludzkiej psychice. CAŁOŚĆ W SERWISIE INFRA
Re: Tajemnica pięciu ran
Jak dla mnie to stygmatyzm nie jest żadnym cudem, jedynie oszustwem lub autosugestią. Czy słyszeliście, żeby jakiś stygmatyk nie wywodził się z kręgów chrześcijańskich? Ja nie.
"Słowo Bóg jest dla mnie niczym więcej niż słowem i wytworem ludzkiej słabości, a Biblia zbiorem dostojnych, ale jednak prymitywnych, legend, które są na dodatek dość dziecinne. Żadna interpretacja, niezależnie od tego jak subtelna, nie może (dla mnie) tego zmienić" A. Einstein
- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: Tajemnica pięciu ran
Nie wiadomo jak to jest z tymi ranami, różne opinie.Polecam jak ktoś nie oglądał obejrzenie wstrząsającego spektaklu Sceny Faktu Teatru TV o losach Wandy Boniszewskiej- stygmatyczki, prześladowanej, torturowanej i więzionej przez komunistów. Dlaczego aż tak się nad nią znęcali?To chyba rola życia Kingi Preis.Należy oglądać od min. 1:30http://pl.gloria.tv/?media=265002
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Re: Tajemnica pięciu ran
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Czakrawartin" data-cid="104311" data-time="1364040564">Z tego co wiem, to funkcjonują też stygmaty w sztuce buddyjskie, a teraz jak sprawdziłem, to pewne plemię indiańskie ma też podobne wyobrażenia w swoich wierzeniach. Ciekawe.</blockquote>Jak to w sztuce? Nie bardzo rozumiem... Mógłbyś podać coś konkretniejszego? Tak samo o tym plemieniu. Jestem bardzo ciekawa.
"Słowo Bóg jest dla mnie niczym więcej niż słowem i wytworem ludzkiej słabości, a Biblia zbiorem dostojnych, ale jednak prymitywnych, legend, które są na dodatek dość dziecinne. Żadna interpretacja, niezależnie od tego jak subtelna, nie może (dla mnie) tego zmienić" A. Einstein
- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: Tajemnica pięciu ran
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Czakrawartin" data-cid="104314" data-time="1364051026">Też nie znalazłem o tym wiele. Buddyjski stygmat ma tylko podobną formę i to tyle. A ci Indianie po prostu przedziurawiają sobie dłonie. Uważam, że wielu stygmatyków, głównie kobiety - zakonnice, to histeryczki, tak jak Neuman. Podejrzewam, że Wanda Boniszewska miała podobnie, innymi słowy - czasami można sobie przemodlić główkę. Gdyby była w pełni czysta, Kościół od dawna by to wykorzystał. Np. Pio we Włoszech jest popularny na równi z kultem Maryi.</blockquote>Jasne, że większość "stygmatyczek" to histeryczki. Być może i Wanda Boniszewska sobie główkę przemodliła, ale zastanawiające jest dlaczego tak bardzo ją prześladowano. W tym samym czasie było stygmatyczek więcej, tyle tylko, że tamte uznano za psychicznie chore
a ją nie. Trfafiła na wiele lat do więzienia, a z tamtymi rodzina musiala się rozprawić.
a ją nie. Trfafiła na wiele lat do więzienia, a z tamtymi rodzina musiala się rozprawić.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: Tajemnica pięciu ran
Wiedziałam...że nawiążesz do p. Stanisławy Popis. Nie wiem czy żyje, ale pewnie tak. Tak... bardzo wiarygodna kobieta. Postaram się dowiedzieć coś na jej temat - moja "ziomalka". Widywałam ją w kolejkch po mięso i inne artykuły w latach 80-tych w sklepach na Czerniakowie, choć wtedy nie kojarzyłam kim ona zacz. Ale nie o to chodzi. W poprzednim komentarzu chcialam coś bardzo ważnego napisać, co do tych osób uznanych za psychicznie chore z uwagi na te stygmaty czy inne osobliwości. Takie chore osoby były niejednokrotnie mordowane przez członków własnych rodzin jeszcze do połowy XX wieku. Moja mamaw czasie okupacji mieszkała w jednej z podwarszwskich mazowieckich wsi. Opowiadała, o dużym rosłym, ale niedorozwiniętym umysłowo chłopaku Bartku z którego robiono, a także z jego rodziny kpiny na wsi i dookoła. Bartek pasł krowy i konie na łące, nigdy nie narzekał - był więc pożyteczny dla rodziny. Jednak krew nie woda, więc Bartek zaczepiał wiejskie dziewczyny i mówił, że chce "pokicić"...Dziewuchy żaliły się swoim ojcom i matkom. z wielkim hukiem dotarło to do rodziców Bartka i jego braci. Uwaga! szok! Bracia tego nieszczęśnika zabili go w stodole. Nie bardzo mama pamięta.., był jakiś wyrok, ale chyba bez "odsiadki" bo wojna się skończyła.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: Tajemnica pięciu ran
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Czakrawartin" data-cid="104318" data-time="1364054685">Eh, módlmy się, żeby w kraju Bóla Komorowskiego i Głodzia coś takiego się nie działo na skalę masową, po patologie społeczne stały się u nas normą... Ale to zupełnie inna sprawa. Ja np. nie wierzę w fenomen ojca Pio. Przecież wielu ówczesnych biskupów zarzucało mu mistyfikację. Mówiono, że nawet nagrano jego różne grzeszne czyny... Ale czemu się o tym nie mówi?</blockquote>Oj Czakrawartin, bo najgorsze są te grzechy, z których nie ma uciechy.A ja tam wierzę w fenomen O. Pio i co..?
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Re: Tajemnica pięciu ran
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Czakrawartin" data-cid="104318" data-time="1364054685"> Ja np. nie wierzę w fenomen ojca Pio. Przecież wielu ówczesnych biskupów zarzucało mu mistyfikację. Mówiono, że nawet nagrano jego różne grzeszne czyny... Ale czemu się o tym nie mówi?</blockquote> Ja również podchodzę do tego mistyka bardzo sceptycznie. I trochę się o tym mówi, ale może nie w Polsce
. Np. wg włoskiego historyka, prof. Sergio Luzzatto ojciec Pio używał kwasu karbolowego do podtrzymywania jątrzenia się ran.

"Słowo Bóg jest dla mnie niczym więcej niż słowem i wytworem ludzkiej słabości, a Biblia zbiorem dostojnych, ale jednak prymitywnych, legend, które są na dodatek dość dziecinne. Żadna interpretacja, niezależnie od tego jak subtelna, nie może (dla mnie) tego zmienić" A. Einstein
Re: Tajemnica pięciu ran
Gdy weżmiemy pod lupę życie takich ludzi to można dowiedzieć się ciekawych rzeczy, wiele z nich cierpiało na dziwne często psychiczne choroby.Były to między innymi paraliże, utrata świadomości, wybuchy wściekłości, ślepota czy też grużlica co podwyższa sugestywnowność tych ludzi.
Następnie co łączy tych ludzi to to że wielu z nich zachowaniem przypomninali szamanów różnych plemion, zapadali w trans, mieli wizje, uważali że mają leczniczą moc, lewitowali, a nawet byli odporni na ogień.
Niektórzy cierpieli na rozdwojenie jażni jak np: Teresa Higinson, Constante M. Castreca, Matka Beatrice Maria ,Teresa Neumann. Może wyjaśnieniem są takie przypadki jak ten Anny K. Emmerich, jej stygmata na ciele przypominała krzyż dokładnie taki sam jaki znajdował się w kościele w Coesfeld gdzie często udawała się z zamiarem medytacji, znów cięcia świętej Gemma Galgani nadzwyczajnie wyrażnie przypominały kontury jej ulubionego krzyżyka.
Najważniejsze jednak w tej całej historii jest to że stygmaty na dłoniach znajdują się w tym miejscu w jakim przedstawiają je stare obrazy i rzeżby, próby jednak pokazały że ciało nie utrzymałoby się na krzyżu gdyby były przebite dłonie, gwożdzie musiały być wbite w nadgarstek, wtedy ciało człowieka może wisieć na krzyżu.
Próbowano także podczas hypnozy wywołać takie rany jak u stygmatyków, nie jest mi znane żeby coś takiego się udało, jedynym wynikiem była tylko zaczerwieniona skóra i sporadyczna krew ale nigdy w takim stopniu.
Następnie co łączy tych ludzi to to że wielu z nich zachowaniem przypomninali szamanów różnych plemion, zapadali w trans, mieli wizje, uważali że mają leczniczą moc, lewitowali, a nawet byli odporni na ogień.
Niektórzy cierpieli na rozdwojenie jażni jak np: Teresa Higinson, Constante M. Castreca, Matka Beatrice Maria ,Teresa Neumann. Może wyjaśnieniem są takie przypadki jak ten Anny K. Emmerich, jej stygmata na ciele przypominała krzyż dokładnie taki sam jaki znajdował się w kościele w Coesfeld gdzie często udawała się z zamiarem medytacji, znów cięcia świętej Gemma Galgani nadzwyczajnie wyrażnie przypominały kontury jej ulubionego krzyżyka.
Najważniejsze jednak w tej całej historii jest to że stygmaty na dłoniach znajdują się w tym miejscu w jakim przedstawiają je stare obrazy i rzeżby, próby jednak pokazały że ciało nie utrzymałoby się na krzyżu gdyby były przebite dłonie, gwożdzie musiały być wbite w nadgarstek, wtedy ciało człowieka może wisieć na krzyżu.
Próbowano także podczas hypnozy wywołać takie rany jak u stygmatyków, nie jest mi znane żeby coś takiego się udało, jedynym wynikiem była tylko zaczerwieniona skóra i sporadyczna krew ale nigdy w takim stopniu.
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Re: Tajemnica pięciu ran
Jestem przekonany ,że stygmaty ,powstaja w wyniku autosugestii .Empatia z wizerunkiem Jezusa ,posunieta do pełnego utozsamienia sie z cierpiącym człowiekiem . Pewne eksperymenty w tym zakresie ,wykonali i opisali Komar & Stefański .A skoro można na skórze ,siła woli ,przedstawic rysunek , to pewnie i można wytworzyc stygmaty. To własnie dlatego ,rany stygmatykow ,maja się nijak do rzeczywistego krzyzowania ,tj miejsca ran . Wzorowali sie sie na artystycznym przekazie . Rany zanikały z chwila śmierci stygmatyka .Więc jest to oddziaływanie woli ,a nie łaski z zewnątrz . Oczywiscie sadzę ,że tego typu stygmaty były autentyczne ,zarówno u Pio jak i innych (wywołane autosugestą).Ale stygmaty to nie jedyne objawy rozwoju duchowego ukierunkowanego chrześcijańskim wychowaniem ,to równiez wizje przyszlości i rozmowy z innymi świetymi ,to własny wewnętrzny świat stygmatyka).Jest zabawne ,że akurat to ostatnie jest sprzeczne z ideologia chrześcijańską . Jeśli ktoś wieścił w komuniźmie jego szybki upadek ,wygraną kościoła nad aparatem partyjnym ,to nie dziwi że był prześladowany ,zwłaszcza jeśli sami wiedzieli ,że jasnowidząca ma duzą liczbę trafnych przepowiedni. Z drugiej strony ,można wpływac na postępowanie ,może SB było transkrybcją legionistów .
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>