<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Ciekawski Jasiu" data-cid="114822" data-time="1402922015">Tak mi przyszło do głowy, bo ostatnio ktoś mnie pytał, co sądzę o rogach Mojżesza....No i wlaśnie skojarzyło mi się, bo gdzieś widziałem namalowanego Mojżesza z tablicami i z takimi właśnie świetlnymi rogami.... Takie szybkie bezpośrednie i luźne skojarzenie. Skłaniał bym się tu w kierunku arka, że to aura ale mam pewne "ale" co do aury. Jakoś nie mogę uwierzyć, że można ją zobaczyć wzrokiem. To, że aura istnieje to jest raczej pewne ale to widzenie aury jest dla mnie zagwozdką. Chyba, że ja nie rozumiem definicji słowa widzieć w tym kontekście. Wg mnie jeśli coś jest niewidoczne, to żebym niewiem ile się wpatrywał to poprostu nie zobaczę. Chyba, że chodzi tu o jakieś inne postrzeganie, pozasmysłowe, czy jakieś dostrojenie ale czego, bo chyba nie oka?? Dla mnie widzenie aury to jakaś abstrakcja. rozumiem, że można ją jakoś wyczuć, ale widzieć, okiem - nie rozumiem. Jeśli miałaby być widoczna okiem to powinismy ja widzieć zawsze. Skoro trzeba jakoś się skupić to może ta aura dopier w prosesach myślowych, skupieniu dopiero zaczyna się demonstrować ale jesli demonstruje sie niezaleznie to powinien ja widzeć każdy kto patrzy, jeśli tak nie jest to wygląda mi to na proces psychiczny, powstawanie obrazu ale jedynie w wyobraźni. Temat dość dziwny i osobiście widzenie aury wkładam do bardzo intymnych bo jak udowodnić człowiekowi, żze czegoś nie widział jak on twierdzi, że widział......?? Ze wzglądu na brak obiektywizmu w badaniu tego tematu średnio się nim zajmuję i mam do niego baaardzo duzy dystans.</blockquote>Twoje pytania wiążą sie z pewną tajemnicą. Masz racje, te aure sie chyba widzi "wewnętrznym wzrokiem", bo nie bez powodu by "to" ujrzeć, trzeba było wpatrywać się nad czubek głowy starając się o niczym nie myśleć i w koncentracji. Tu zebrałem na jednym miejscu informacje odnośnie owego widzenia "oczyma duszy":
http://zmiennoksztaltne.blogspot.com/2014/03/hipnoza-drugi-wzrok.html Druga tajemnica to sytuacja że ty coś możesz widzieć wewnętrznym wzrokiem, ludzie obok ciebie nic nie widzą - a mimo to ów niewidzialny dla innych widok, udaje sie uchwycić na zdjęciach - tak jak to było z UFO w Warszawie albo objawieniem na Węgrzech:
[ external image ]http://zmiennoksztaltne.blogspot.com/2014/03/tajemnicza-luminescencja-2.html Tego typu zdarzenia świadczą o tym że ta inna rzeczywistość jest bardziej niesamowita i realna niż ta nasza, i nie tyle że ci którzy coś widzą fantazjują, ale ci co nie widzą są zaślepieni, czy też mają jakąś "blokadę". Co do starych wizerunków Mojżesza i tych "rogów" to masz racje. Ktoś w przeszłości musiał wiedzieć coś na temat tego zjawiska i jego wyglądu skoro zawarł to na swoim obrazie. Udało mi sie dzięki twojemu skojarzeniu, znaleźć coś takiego - niesamowite!:
[ external image ]Moses and the Law by Daniel Moritz Oppenheim, 1818 [ external image ]Mojżesz jako dziecko... - ktoś coś o wyglądzie "tego" wiedział!
[ external image ] Pierwszy raz po tylu latach trafiam na jakiś ślad! Dzięki :DCiekawe co to jest i dlaczego właśnie tak wygląda? Tu jest dobrze oddane to "pofalowanie":
[ external image ] Na tym jest już zupełnie podobne do tego co widziałem, tylko że w moim przypadku róg był jeden a nie dwa:
[ external image ]Here's another seventeenth-century depiction of Moses crowned with "horns" of light -- this time from a Jewish source, the Amsterdam Haggadahhttp://scribalterror.blogs.com/scribal_terror/2008/04/in-defense-of-m.html Niesamowite! Super!!! Skąd autorzy wiedzieli jak "to" wygląda???