Bedroom Visitors - nocni goście
Re: Bedroom Visitors - nocni goście
<blockquote class="ipsBlockquote">Teraz jak te zdjęcie jest obrobione to rzeczywiście coś tam się wyłoniło, jakiej wielkości on mógł być? 5 cm.?. Wprawdzie nie wiem jak go tam wypatrzono, ale jak widać na pierwszym zdjęciu te coś białe co ma być jego oczami te coś występuje tam wielokrotnie, jaby zdjęcie pokazywało większy obszar sufitu to może byśmy się tam więcej podobnych istot doszukali, a po wymazaniu niepotrzebnych nam punkcików, też byśmy otrzymali odpowiedni wygląd.</blockquote>
Wydaje się trochę większe tak koło 20 cm. Te białe kropki świadczą o słabej jakości nagrania i są przypadkowo rozstawione. Więc mogło być tak, że te punkciki w oczach jak Pan wspomniał mogły być przypadkowe.
Co do dalszej treści to dobre myślenie.
Tu mam kawałek zdjęcia zrobione na wakacjach. np jest urywek jakiegoś lasu. A tutaj dzięki specyficznej wyobraźni mogłem sobie np. znaleźć też kosmitów i powiedzieć, że się "wtopiły" w otoczenie dzięki swoim superkombinezonom A potem powiedzieć, że zdjęcie jest prawdziwe i przypomina nawet to. To takie złe myślenie. Dlatego nie jestem fanem różnorakich zdjęć. Niektóre są czasem przekonywujące (chodzi mi o pojazdy wtedy) ale nie kosmitów. Nie każdy jest słowny i tutaj nam powie, że zrobił zdjęcie kosmity ale tak naprawdę on chce zyskać sensacje, albo żeby takich jak my wprowadzać w błąd specjalnie po prostu dla czystej jego zabawy- ludzie mają różne zainteresowania.
Resztę później dokończę <div> </div>
Wydaje się trochę większe tak koło 20 cm. Te białe kropki świadczą o słabej jakości nagrania i są przypadkowo rozstawione. Więc mogło być tak, że te punkciki w oczach jak Pan wspomniał mogły być przypadkowe.
Co do dalszej treści to dobre myślenie.
Tu mam kawałek zdjęcia zrobione na wakacjach. np jest urywek jakiegoś lasu. A tutaj dzięki specyficznej wyobraźni mogłem sobie np. znaleźć też kosmitów i powiedzieć, że się "wtopiły" w otoczenie dzięki swoim superkombinezonom A potem powiedzieć, że zdjęcie jest prawdziwe i przypomina nawet to. To takie złe myślenie. Dlatego nie jestem fanem różnorakich zdjęć. Niektóre są czasem przekonywujące (chodzi mi o pojazdy wtedy) ale nie kosmitów. Nie każdy jest słowny i tutaj nam powie, że zrobił zdjęcie kosmity ale tak naprawdę on chce zyskać sensacje, albo żeby takich jak my wprowadzać w błąd specjalnie po prostu dla czystej jego zabawy- ludzie mają różne zainteresowania.
Resztę później dokończę <div> </div>
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony czw sty 29, 2015 3:58 pm przez Pan.X, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Bedroom Visitors - nocni goście
Zarąbista fotka, tyle aljensów na raz? , no niech pan nie przesadza Majstersztyk z górnej półki[ external image ] Wkleję dwie opowieści, na pewno zainteresują: Czytelnikom książek Johannesa Fiebaga znany jest przypadek Saskii , i chociaż od czasu wydania książki minęło parę lat udało nam się odnależć ową kobietę.
Saskia zgodziła się nam opowiedzieć jeszcze raz swoją historię a nawet sporządzić rysunki które zamieszczamy poniżej.
Wydaje się że ufo upodobało sobie tą osobę, według niej miała okazję parokrotnie widzieć jasne punkty na niebie które nie mogły być samolotami ani gwiazdami. Nieraz po tym jak obudziła się w środku nocy i miała potrzebę wyjścia na balkon żeby obserwować jasne punkty, następne trzy dni przechorowała, bóle głowy, mdłości oraz kompletny dyskomfort były skutkiem ubocznym obserwacji.
Na początku lat '90-tych ubiegłego wieku w mieszkaniu Saskii doszło do nocnej wizyty.
---Mój syn pościelił sobie do spania jak już często na podłodze obok mojego łóżka, syn już spał gdy zgasiłam światło, leżałam na lewej stronie patrząc w okno. Nagle poczułam że coś obmacuje pod moją kołdrą, to coś wsunęło się powoli na moje prawe biodro, tam spoczywała także moja ręka, wyczekiwałam w spokoju aż się przesunie wystarczająco blisko żeby móc ją uchwycić, cały czas byłam przekonana że to ręka mojego dziecka. Gdy była już obok mojej złapałam ją dość energicznie. To coś było ręką ale wyczułam w uścisku że to bardzo cienka ręka z trzema lub czterema długimi palcami które pod wpływem uścisku nasunęły się na siebie. Przez krótką chwilę trzymałam ją w swojej dłoni gdy została mi wyszarpnięta, rzuciłam się w łóżku, zobaczyłam małą postać około 90-100cm wzrostu która prawie że przewróciła się przez mojego śpiącego na podłodze synka.Szybko jednak zachowała równowagę i zniknęła za szafą z ubraniami, nie potrafię podać szczegółów, to co widziałam było cieniem albo ciemną sylwetką, w pokoju z wyłączonym światłem nie można było dojrzeć detali--
http://www.fotosik.p...301f7e61dc.html
Nieznany chowa się za szafą
Według Saskii nie tylko nie słyszała żadnych kroków ani nie zauważyła wpadajcego światła podczas otwierania drzwi sypialni. Jednak najdziwniejsze jest to że szafa stoi maksymalnie 5 cm od ściany, nie ma tam miejsca żeby się schować. To jednak właśnie wyróżnia Bedromm-visitors, potrafią znikać, rozpływać się w powietrzu a nawet według niektórych świadków "wchodzić w ściany".
W 1995r Saskia przeżyła niepodziewaną wizytę, miejscem zdarzenia znów była sypialnia.
---Obudziłam się rano, było już jasno, leżałam sobie z zamkniętymi oczami rozkoszując się błogą ciszą. Po pewwnym czasie otworzyłam oczy, spojrzałam na koniec łóżka i...nawet się nie wystraszyłam gdy zobaczyłam głowę i szyję sarny. Pomyślałam tylko "Co za bzdura, sarna w sypialni"w tym samym momencie przez głowę przeleciała mi myśl " To nie sarna , to coś innego". To "coś" rozszeryło szeroko oczy i ... rozpłynęło się w powietrzu, mnie od samego początku wydało się to dziwne no bo skąd sarna w mojej sypialni?.Gdy próbowałam sobie przypomnieć wygląd tego czegoś, wtedy uświadomiłam sobie że jednak z sarną nie miało to nic wspólnego, chyba tylko te duże okrągłe oczy. Istota ta faktycznie wyglądała bardziej przerażona niż ja.---
http://www.fotosik.p...8df7901c22.html
Rysunek przedstawiający mniemaną "sarnę".
Podczas urlopu na Sri Lance w 1997r. w pokoju hotelowym doszło do następnego incydentu.
---Przed urlopem kuiłam sobie książkę B. Hopkinsa o uprowadzeniach ludzi, przeczytałam parę pierwszych stron gdy doszło do pamiętnej nocy.
Obudziłam się zaniepokojona, właściwie nie wiem co mnie obudziło,w pokoju znajdowały się dwie zakapturzone istoty, jedna obok śpiącego męża a druga z mojej strony i chociaż byłam do niej zwrócona plecami i jej nie widziałam wiedziałam że tam jest. Nie wiedziałam jak do tego doszło, ogromny strach mnie wypełniał, napięta do granic bałam się nawet oddychać. Zwrócona twarzą do męża byłam jak zelektryzowana, widziałam tą postać przy mężu i byłam pewna że za mną też taka stoi. Zaczęto mnie ciągnąć w dół łóżka, patrzyłam przerażona na męża, trzy lub cztery razy zwołałam "skarbie" ale nie usłyszałam swojego głosu, jedynie gardło bolało i piekło od bólu. Byłam totalnie spanikowana i miałam nadzieję że on mi pomoże, lecz on mnie nie słyszał. Podczas gdy mnie ściągano z łóżka leżałam na brzuchu z wyciągniętymi do góry rękami, mąż przebudził się na chwilę, podniósł głowę i spojrzał na mnie. Wtedy postać która stała przy nim podniosła swoją rękę a mąż położył się z powrotem spać. W tym momencie dotarło do mnie że nikt mi nie pomoże, pamiętam jeszcze uczucie jakbym spadała lub unosiła się w powietrzu a potem "urwał mi się film".
Następny moment jaki sobie umiem przypomnieć to siedziałam zamroczona na łóżku, mój mąż spał, obudziłam go z trudnością opowiedziałam mu o wszystkim. Był wzburzony ponieważ część mojej opowieści mógł potwierdzić, tylko że on to odebrał jako sen , dla mnie była to rzeczywistość.
W tamtym okresie pomogło mi to że mój mąż widział te postacie , był to okres w moim życiu w którym myślałam że to wszystko jest tylko halucynacją i kiedyś prawdopodobnie wyląduję przez to w wariatkowie, ale tutaj był ktoś kto może potwierdzić że sobie tego nie wymyśliłam---.
http://www.fotosik.p...1aa26456da.html
Zakapturzona postać z hotelu
Pierwsze co rzuca się w oczy to książka Hopkinsa w której opisane są właśnie takie przypadki, lektura taka może w odpowiedni sposób podziałać na podświadomość człowieka w rezultacie tego doprowadzić do takich snów. Gdyby właśnie nie mąż Saskii który przebudził się i mimo tego że położył się zaraz z powrotem spać, zapamiętał o czym mówiła jego żona. Niestety nie udało się nam nawiązać z nim kontaktu, ten człowiek bardzo "twardo stąpa po ziemi" i uprowadzenia przez obcych czy też obiekty ufo to dla niego kompletna bzdura, nawet pamiętną noc podczas urlopu odsuwa na bok i nie chce z nikim o tym rozmawiać. Saskia powiedziała że temat owej nocy jest dla niego bardzo nieprzyjemny i nawet przez te wszystkie rozmowy które próbowała z nim prowadzić nadal pozostaje sceptycznie nastawiony wobec zjawisk paranormalnych.
Przypadek Saskii pokrywa się z grubsza z uprowadzeniami poprzez obcych, mamy tutaj zjawisko totalnej bezsilności wobec napastników, mamy krótkie powrócenie świadomości po czym nastąpuje faza utraty przytomności. Także zupełne zelektryzowanie otoczenia,, totalna cisza jest często obserwowane albo raczej odczuwane poprzez świadków widzących np. obiekty UFO.
Wykorzystano między innymi:
http://www.abduction.de/blog/?p=275 A to pisał kolega z innego forum: no to teraz wam szczęka spadnie co mnie nękało. Był okres czasu że sukkub nękał mnie w nocy. Nie wiedziałem co to chodziłem do 4 klasy. bałem się iść spać bo wiedziałem że znowu "TO" przyjdzie. W pokoju czułem czyjąś obecność. Często budziłem się w nocy sparaliżowany i nie mogłem się ruszyć. przestałem się tym przejmować bo to objawiało się tylko paraliżem i poczuciem wielkiego lęku. Serce waliło tak że nawet byłem w stanie je usłyszeć. Gdy nie zacząłem się tym przejmować i mniej bać zjawisko to ustało lecz na jakiś czas. Potem się przeproadziłem i był spokój. Do czasu... Nękało mnie to w gimnazjum ale bardzo bardzo rzadko i znowu był spokój. Chodząc do 3-4 klasy technikum powróciło... aż wkońcu zdarzało się to z 3 razy w tygodniu. Nie wiedziałem jak sobie poradzić. postanowiłem że poczytam lekturke na ten temat. Paraliże senne są naukowo udowodnione i towarzyszy temu np lęk duszności itd a nawet można mieć zwidy. Postanowiłem z tym walczyć. Najczęśćiej dopadało mnie to nad ranem koło 5 wtedy to budziłem się nie mogąc się ruszyć, towarzyszył temu lęk ale usilnie próbowałem ruszyć się nogami rękoma czy coś wykrzyczeć. czasami poddawałem się a czasmi miałem motywację żeby temu czemuś stawiać opór i gdy z całej swej siły woli z całej siły że tak powiem energetycznej (zaraz powiem o co chodzi) próbowałem się ruszyć , najczęściej nogami, to to "COŚ" odpuszczało po 10-15 sekundach i mogłem np wstać. Ta siła energetyczna to jest coś tak jakby fizyczna podczas walki z "tym" traci się energie i to dużo. To jest tak jakbyś wrócił po całym dniu z roboty a nawet gorzej. Pamiętam pewnego razu przebudzałem się w nocy z koszmaru tzn budziłem się ze snu a wracałem dorzeczywistości coś czułem że jest bardzo nie tak... i to naprawde bardzo... Śnił mi się koszmar na jawie nie wiem jak to nazwać.... siłowałem się z jakąś istotą na łóżku w sensie psychicznym i fizycznym z tego co pamiętam to podczas walki z tym to coś wydawało nienaturalne dźwięki tzn coś jak zwierze ale gorsze. to coś nie chciało odpuścić i ja też stąd dźwięki tej istoty. WYGRAŁEM ona odpuściła. Pewnie spytacie o wygląd jej. moge coś powiedzieć. więc była ciemna i leżała na moich nogach tak jakby z rozpostartymi krótkimi kończynami z przodu coś jak skrzydła. Głowa jak u mnicha, tzn postać ta była w ciemnym kapturze i nie widziałem twarzy. nie duża coś jak 2-letnie dziecko. Tyle pamiętam. To było coś przed czym miało nastąpić prawdziwe wydarzenie.... największemu wrogowi nie życze tego co zobaczyłem i przeszedłem pewnego dnia gdy znowu mnie zaatakowało... Obudziłem się nad ranem koło 5... nie mogę się ruszyć mam lęki... brzmi znajomo.... ale doszło do tego że coś ssało lub dobierało się do mojej szyi... nie ruszałem się bałem się i wtedy zobaczyłem to coś czego nigdy nie zapomne. W moim pokoju łóżko było ustawione na przeciwko telewizora i otóż do czego zmierzam... podczas paraliżu nie mogłem się ruszyć miałem głowe lekko przekręconą w prawą strone więc nie mogłem widzieć co z lewej mnie tak ssie i jak myślicie co zrobiłem? popatrzyłem w telewizor stojący naprzeciw mego łóżka. W odbiciu widziałem siebie leżącego a obok łóżka stał "Gość" około 190-200 cm miał bladą twarz wyglądał jak żywy nieboszczyk ubrany był w jakby długi płaszcz do ziemi z futra ten płaszcz miał jakby peleryne też z futra nie wiem jak to nazwać, ciemne włosy i stał prosto i patrzył się o dziwo tak jakby w telewizor jakby dawał mi do zrozumienia że on jest. zamkłem oczy ze strachu i usnąłem. nigdy to już nie powróciło ale miałem pare paraliży. gdy zacząłem z tym walczyć już nie przychodzi. Teraz powiem kilka faktów które miały miejsce jescze zupełnie wcześniej. Kiedy np wstawałem i mnie paraliżowało i walczyłem z tym i wygrywałem natychmiast usypiałem z braku sił do wstania. to przychodziło nawet i jeszcze raz i wtedy się przebudzałem i kiedy powoli drętwiałem natychmiast się zrywałem nie dając do siebie dostępu. czasami nie wiem z kąd budziłem się z przeczuciem że to na bank będe miał paraliż tak jakbym już wiedział i czuł, co ciekawe nawet podczas twardego snu... Raz się obudziłem ze snu ale nie otwierałem jescze oczu, byłem 100% świadomy i nagle coś powiedziało: Teraz TY jesteś następny... Nie wiem co to znaczyło ale to było jakiś czas po tym jak zobaczyłem tego dwumetrowego upiora przy łóżku. Nie przestraszyłem się jakoś. otworzyłem oczy i wstałem. od tamtej pory miałem z 3-4 paraliże i juz nie wraca. W dzieciństwie jescze też byłem w takim stanie że się obudziłem i miałem zamknięte oczy ale byłem świadomy i słyszałem okropny śmiech jakiegoś gościa który tak jakby wylatywał z mojego pokoju przez zamknięte okno. towarzyszyło temu fizyczne odczucie wiatru który przeleciał mnie po policzku i całej twarzy który wskazywałby że ta istota faktycznie wylatuje z pokoju zostawiając za soba jakby przeciąg. To tyle co chciałem powiedzieć. Co wy o tym myślicie miał ktos taką przygodę ? bo naprawde wątpie jestem zdrowy 100% nie miejcie mnie za psychola. Oczywiście, krytyka nie zaszkodzi, przynajmniej wtedy widać słabe strony.
Saskia zgodziła się nam opowiedzieć jeszcze raz swoją historię a nawet sporządzić rysunki które zamieszczamy poniżej.
Wydaje się że ufo upodobało sobie tą osobę, według niej miała okazję parokrotnie widzieć jasne punkty na niebie które nie mogły być samolotami ani gwiazdami. Nieraz po tym jak obudziła się w środku nocy i miała potrzebę wyjścia na balkon żeby obserwować jasne punkty, następne trzy dni przechorowała, bóle głowy, mdłości oraz kompletny dyskomfort były skutkiem ubocznym obserwacji.
Na początku lat '90-tych ubiegłego wieku w mieszkaniu Saskii doszło do nocnej wizyty.
---Mój syn pościelił sobie do spania jak już często na podłodze obok mojego łóżka, syn już spał gdy zgasiłam światło, leżałam na lewej stronie patrząc w okno. Nagle poczułam że coś obmacuje pod moją kołdrą, to coś wsunęło się powoli na moje prawe biodro, tam spoczywała także moja ręka, wyczekiwałam w spokoju aż się przesunie wystarczająco blisko żeby móc ją uchwycić, cały czas byłam przekonana że to ręka mojego dziecka. Gdy była już obok mojej złapałam ją dość energicznie. To coś było ręką ale wyczułam w uścisku że to bardzo cienka ręka z trzema lub czterema długimi palcami które pod wpływem uścisku nasunęły się na siebie. Przez krótką chwilę trzymałam ją w swojej dłoni gdy została mi wyszarpnięta, rzuciłam się w łóżku, zobaczyłam małą postać około 90-100cm wzrostu która prawie że przewróciła się przez mojego śpiącego na podłodze synka.Szybko jednak zachowała równowagę i zniknęła za szafą z ubraniami, nie potrafię podać szczegółów, to co widziałam było cieniem albo ciemną sylwetką, w pokoju z wyłączonym światłem nie można było dojrzeć detali--
http://www.fotosik.p...301f7e61dc.html
Nieznany chowa się za szafą
Według Saskii nie tylko nie słyszała żadnych kroków ani nie zauważyła wpadajcego światła podczas otwierania drzwi sypialni. Jednak najdziwniejsze jest to że szafa stoi maksymalnie 5 cm od ściany, nie ma tam miejsca żeby się schować. To jednak właśnie wyróżnia Bedromm-visitors, potrafią znikać, rozpływać się w powietrzu a nawet według niektórych świadków "wchodzić w ściany".
W 1995r Saskia przeżyła niepodziewaną wizytę, miejscem zdarzenia znów była sypialnia.
---Obudziłam się rano, było już jasno, leżałam sobie z zamkniętymi oczami rozkoszując się błogą ciszą. Po pewwnym czasie otworzyłam oczy, spojrzałam na koniec łóżka i...nawet się nie wystraszyłam gdy zobaczyłam głowę i szyję sarny. Pomyślałam tylko "Co za bzdura, sarna w sypialni"w tym samym momencie przez głowę przeleciała mi myśl " To nie sarna , to coś innego". To "coś" rozszeryło szeroko oczy i ... rozpłynęło się w powietrzu, mnie od samego początku wydało się to dziwne no bo skąd sarna w mojej sypialni?.Gdy próbowałam sobie przypomnieć wygląd tego czegoś, wtedy uświadomiłam sobie że jednak z sarną nie miało to nic wspólnego, chyba tylko te duże okrągłe oczy. Istota ta faktycznie wyglądała bardziej przerażona niż ja.---
http://www.fotosik.p...8df7901c22.html
Rysunek przedstawiający mniemaną "sarnę".
Podczas urlopu na Sri Lance w 1997r. w pokoju hotelowym doszło do następnego incydentu.
---Przed urlopem kuiłam sobie książkę B. Hopkinsa o uprowadzeniach ludzi, przeczytałam parę pierwszych stron gdy doszło do pamiętnej nocy.
Obudziłam się zaniepokojona, właściwie nie wiem co mnie obudziło,w pokoju znajdowały się dwie zakapturzone istoty, jedna obok śpiącego męża a druga z mojej strony i chociaż byłam do niej zwrócona plecami i jej nie widziałam wiedziałam że tam jest. Nie wiedziałam jak do tego doszło, ogromny strach mnie wypełniał, napięta do granic bałam się nawet oddychać. Zwrócona twarzą do męża byłam jak zelektryzowana, widziałam tą postać przy mężu i byłam pewna że za mną też taka stoi. Zaczęto mnie ciągnąć w dół łóżka, patrzyłam przerażona na męża, trzy lub cztery razy zwołałam "skarbie" ale nie usłyszałam swojego głosu, jedynie gardło bolało i piekło od bólu. Byłam totalnie spanikowana i miałam nadzieję że on mi pomoże, lecz on mnie nie słyszał. Podczas gdy mnie ściągano z łóżka leżałam na brzuchu z wyciągniętymi do góry rękami, mąż przebudził się na chwilę, podniósł głowę i spojrzał na mnie. Wtedy postać która stała przy nim podniosła swoją rękę a mąż położył się z powrotem spać. W tym momencie dotarło do mnie że nikt mi nie pomoże, pamiętam jeszcze uczucie jakbym spadała lub unosiła się w powietrzu a potem "urwał mi się film".
Następny moment jaki sobie umiem przypomnieć to siedziałam zamroczona na łóżku, mój mąż spał, obudziłam go z trudnością opowiedziałam mu o wszystkim. Był wzburzony ponieważ część mojej opowieści mógł potwierdzić, tylko że on to odebrał jako sen , dla mnie była to rzeczywistość.
W tamtym okresie pomogło mi to że mój mąż widział te postacie , był to okres w moim życiu w którym myślałam że to wszystko jest tylko halucynacją i kiedyś prawdopodobnie wyląduję przez to w wariatkowie, ale tutaj był ktoś kto może potwierdzić że sobie tego nie wymyśliłam---.
http://www.fotosik.p...1aa26456da.html
Zakapturzona postać z hotelu
Pierwsze co rzuca się w oczy to książka Hopkinsa w której opisane są właśnie takie przypadki, lektura taka może w odpowiedni sposób podziałać na podświadomość człowieka w rezultacie tego doprowadzić do takich snów. Gdyby właśnie nie mąż Saskii który przebudził się i mimo tego że położył się zaraz z powrotem spać, zapamiętał o czym mówiła jego żona. Niestety nie udało się nam nawiązać z nim kontaktu, ten człowiek bardzo "twardo stąpa po ziemi" i uprowadzenia przez obcych czy też obiekty ufo to dla niego kompletna bzdura, nawet pamiętną noc podczas urlopu odsuwa na bok i nie chce z nikim o tym rozmawiać. Saskia powiedziała że temat owej nocy jest dla niego bardzo nieprzyjemny i nawet przez te wszystkie rozmowy które próbowała z nim prowadzić nadal pozostaje sceptycznie nastawiony wobec zjawisk paranormalnych.
Przypadek Saskii pokrywa się z grubsza z uprowadzeniami poprzez obcych, mamy tutaj zjawisko totalnej bezsilności wobec napastników, mamy krótkie powrócenie świadomości po czym nastąpuje faza utraty przytomności. Także zupełne zelektryzowanie otoczenia,, totalna cisza jest często obserwowane albo raczej odczuwane poprzez świadków widzących np. obiekty UFO.
Wykorzystano między innymi:
http://www.abduction.de/blog/?p=275 A to pisał kolega z innego forum: no to teraz wam szczęka spadnie co mnie nękało. Był okres czasu że sukkub nękał mnie w nocy. Nie wiedziałem co to chodziłem do 4 klasy. bałem się iść spać bo wiedziałem że znowu "TO" przyjdzie. W pokoju czułem czyjąś obecność. Często budziłem się w nocy sparaliżowany i nie mogłem się ruszyć. przestałem się tym przejmować bo to objawiało się tylko paraliżem i poczuciem wielkiego lęku. Serce waliło tak że nawet byłem w stanie je usłyszeć. Gdy nie zacząłem się tym przejmować i mniej bać zjawisko to ustało lecz na jakiś czas. Potem się przeproadziłem i był spokój. Do czasu... Nękało mnie to w gimnazjum ale bardzo bardzo rzadko i znowu był spokój. Chodząc do 3-4 klasy technikum powróciło... aż wkońcu zdarzało się to z 3 razy w tygodniu. Nie wiedziałem jak sobie poradzić. postanowiłem że poczytam lekturke na ten temat. Paraliże senne są naukowo udowodnione i towarzyszy temu np lęk duszności itd a nawet można mieć zwidy. Postanowiłem z tym walczyć. Najczęśćiej dopadało mnie to nad ranem koło 5 wtedy to budziłem się nie mogąc się ruszyć, towarzyszył temu lęk ale usilnie próbowałem ruszyć się nogami rękoma czy coś wykrzyczeć. czasami poddawałem się a czasmi miałem motywację żeby temu czemuś stawiać opór i gdy z całej swej siły woli z całej siły że tak powiem energetycznej (zaraz powiem o co chodzi) próbowałem się ruszyć , najczęściej nogami, to to "COŚ" odpuszczało po 10-15 sekundach i mogłem np wstać. Ta siła energetyczna to jest coś tak jakby fizyczna podczas walki z "tym" traci się energie i to dużo. To jest tak jakbyś wrócił po całym dniu z roboty a nawet gorzej. Pamiętam pewnego razu przebudzałem się w nocy z koszmaru tzn budziłem się ze snu a wracałem dorzeczywistości coś czułem że jest bardzo nie tak... i to naprawde bardzo... Śnił mi się koszmar na jawie nie wiem jak to nazwać.... siłowałem się z jakąś istotą na łóżku w sensie psychicznym i fizycznym z tego co pamiętam to podczas walki z tym to coś wydawało nienaturalne dźwięki tzn coś jak zwierze ale gorsze. to coś nie chciało odpuścić i ja też stąd dźwięki tej istoty. WYGRAŁEM ona odpuściła. Pewnie spytacie o wygląd jej. moge coś powiedzieć. więc była ciemna i leżała na moich nogach tak jakby z rozpostartymi krótkimi kończynami z przodu coś jak skrzydła. Głowa jak u mnicha, tzn postać ta była w ciemnym kapturze i nie widziałem twarzy. nie duża coś jak 2-letnie dziecko. Tyle pamiętam. To było coś przed czym miało nastąpić prawdziwe wydarzenie.... największemu wrogowi nie życze tego co zobaczyłem i przeszedłem pewnego dnia gdy znowu mnie zaatakowało... Obudziłem się nad ranem koło 5... nie mogę się ruszyć mam lęki... brzmi znajomo.... ale doszło do tego że coś ssało lub dobierało się do mojej szyi... nie ruszałem się bałem się i wtedy zobaczyłem to coś czego nigdy nie zapomne. W moim pokoju łóżko było ustawione na przeciwko telewizora i otóż do czego zmierzam... podczas paraliżu nie mogłem się ruszyć miałem głowe lekko przekręconą w prawą strone więc nie mogłem widzieć co z lewej mnie tak ssie i jak myślicie co zrobiłem? popatrzyłem w telewizor stojący naprzeciw mego łóżka. W odbiciu widziałem siebie leżącego a obok łóżka stał "Gość" około 190-200 cm miał bladą twarz wyglądał jak żywy nieboszczyk ubrany był w jakby długi płaszcz do ziemi z futra ten płaszcz miał jakby peleryne też z futra nie wiem jak to nazwać, ciemne włosy i stał prosto i patrzył się o dziwo tak jakby w telewizor jakby dawał mi do zrozumienia że on jest. zamkłem oczy ze strachu i usnąłem. nigdy to już nie powróciło ale miałem pare paraliży. gdy zacząłem z tym walczyć już nie przychodzi. Teraz powiem kilka faktów które miały miejsce jescze zupełnie wcześniej. Kiedy np wstawałem i mnie paraliżowało i walczyłem z tym i wygrywałem natychmiast usypiałem z braku sił do wstania. to przychodziło nawet i jeszcze raz i wtedy się przebudzałem i kiedy powoli drętwiałem natychmiast się zrywałem nie dając do siebie dostępu. czasami nie wiem z kąd budziłem się z przeczuciem że to na bank będe miał paraliż tak jakbym już wiedział i czuł, co ciekawe nawet podczas twardego snu... Raz się obudziłem ze snu ale nie otwierałem jescze oczu, byłem 100% świadomy i nagle coś powiedziało: Teraz TY jesteś następny... Nie wiem co to znaczyło ale to było jakiś czas po tym jak zobaczyłem tego dwumetrowego upiora przy łóżku. Nie przestraszyłem się jakoś. otworzyłem oczy i wstałem. od tamtej pory miałem z 3-4 paraliże i juz nie wraca. W dzieciństwie jescze też byłem w takim stanie że się obudziłem i miałem zamknięte oczy ale byłem świadomy i słyszałem okropny śmiech jakiegoś gościa który tak jakby wylatywał z mojego pokoju przez zamknięte okno. towarzyszyło temu fizyczne odczucie wiatru który przeleciał mnie po policzku i całej twarzy który wskazywałby że ta istota faktycznie wylatuje z pokoju zostawiając za soba jakby przeciąg. To tyle co chciałem powiedzieć. Co wy o tym myślicie miał ktos taką przygodę ? bo naprawde wątpie jestem zdrowy 100% nie miejcie mnie za psychola. Oczywiście, krytyka nie zaszkodzi, przynajmniej wtedy widać słabe strony.
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Re: Bedroom Visitors - nocni goście
<blockquote class="ipsBlockquote"> Najbardziej pasuje mi obraz tego ( i nawet wielkością pasuje), czyli modliszka na suficie:https://sp.yimg.com/...47&pid=15.1&P=0 </blockquote>
Wydaje mi się, że na tak słabym zdjęciu zrobić jakby zrobić modliszkę, była by w postaci kreski bez detali. <blockquote class="ipsBlockquote"> Niestety, takie osoby też bywają i jest ich dość sporo ale cóż zrobić,,,,,,zawsze jednak znajdą się tacy z którymi można sobie porozmawiać i okazuje się że ma się podobne nastwaienie i podobne przemyślenia, gdy się jest w grupie, obojętnie jakiej to trudno żeby wszyscy się spasowali.Dla tych starszych pań to trochę jak zastępcza religia, zamiast iść do kościoła na różaniec, spotykają się na skypie i gadają co im Enki w ostatniej sesji powiedział. Zamiast iść na pielgrzymkę do Częstochowy, zjeżdżają się do Łodzi gdzie Lucyna Łobos i jej channelingowy Enki będzie mówić o miłości do bliżniego. </blockquote> Tak, byłem pare lat temu na takim sympozjum coś o świadomości i innych takich pierdołach. Przyjechał wtedy jakiś tam indianin, bioenergoterapeuta i jakiś ważniak. To na 200 osób średnia wieku była 60/70. To jest wtedy kiedy kościół zaczyna nudzić starszych ludzi to potem są zainteresowania tarotem,wróżkami, bioterapią, jakimiś lekami co niedają efektu i innymi pierdołami. <blockquote class="ipsBlockquote"> Trudny temat z duchami, były próby złapania takiego, nigdy się jednak nie udało, dlaczego noszą ubrania?, czy naprawdę nie mają nic lepszego do roboty niż stać w oknie?. Mnie bardziej przekonują takie sprawy jak np: ten gość który ustawia stare radio (radio nawet działa bez lamp) i za pomocą tego gadżetu od kilkudziestu lat prowadzi rozmowy z tamtym światem. Kai Mugge to inny kontaktowiec który jak twierdzi ma kontakt z panem Benderm, Bender za życia był badaczem, parapsychologiem, podczas sesji stara się opowiadać jak dochodzi do materializacji ektoplazmy czy przedmiotów,,,,czy to prawda to oczywiście trudno udowodnić </blockquote> Tak, te pytania ukazują, że duchy to nudni ludzie. Kiedyś czytałem taką rozmowę pod hipnozą kobiety która przeżyła śmierć kliniczną, i ta terapeutka zapytała co ta kobieta czuła będąc w takiej jakby próżni - zawieszeniu " Czy jak tam tkwisz, nie jest ci nudno?" [coś w tym stylu]. Ona na to powiedziała, że tak nijak, niby jest jej dobrze, ale nie odczuwa emocji jak nudy. Z tym radiem, krótkofalówką i rozmowy z duchami nie jestem przekonany. W wielu przypadkach to jakiś kit i wyłapywanie słówek które nam mniej więcej przypasują, że to niby jakiś mówi Gary czy Hilary czy inny z tamtej strony świata.
A to wydaje mi się, że to przypadkowe. Ci najsłynniejsi ghost hunterzy wypuścili na telefon taką aplikację "Echovox", która jest do pobrania za 60 złotych. Oczywiście nie będe tyle kasy wydawał na coś co nie wiem czy będzie działało jak chce, więc powiedzmy sobie znalazłem gdzieś ją za darmo do przetestowania. Jak na jednym z ich filmów, twórcy zapewniają nieprzeciętne efekty i pokazują, że to rzeczywiście działa. Przelatują te "niby" stacje, po pytaniach pojawiają się odpowiedzi duchów.
Okazuje się jednak wziąłem to na radykalne testy w różnych miejscach, żeby nie było. Fale słychać, że są po angielsku, głosy polskie nie przemawiają. Już nie mówiąc, że słychać to wszystko jakby to było nagrane i zapętlone, tak mi się wydaje. Tak jakby duchy miały gadać po angielsku to jest jakaś bzdura. Nieźle robią w ludzi w jajo bijąc na tym niezłą forsę.
A ludzie w krajach anglojęzycznych mogą sobie dopasować, że ktoś powiedział Hello, Hi, tak jak ja mogę sobie przypasować kosmitę na zdjęciu czy jakiegoś potwora w chmurze prze takie jak nie inne ułożenie pikseli i złudzenia optyczne. <blockquote class="ipsBlockquote"> Polecam książki Jane Roberts, na przykład tą:http://www.dobreksia...apsychiczne.htm</blockquote>
Pooglądałem tą książkę, ale tak nie specjalnie jestem do niej przekonany. Zbyt często pojawia się gość o imieniu Seth jakoby to był główny motyw tej książki. Bogowie Egipscy to słaby temat na kanałowanie. <blockquote class="ipsBlockquote">Zarąbista fotka, tyle aljensów na raz? no niech pan nie przesadza :Oh:Majstersztyk z górnej półki</blockquote>
hehe Ja nic nie poradzę trzeba się ich zapytać czemu tak dużo w jednym miejscu Można też wypatrzyć diabły i inne czorty to zależy.
Tą sprawę kojarzę, gdzieś ją już wcześniej czytałem. Ale jutro się odniosę.
<div> </div>
Wydaje mi się, że na tak słabym zdjęciu zrobić jakby zrobić modliszkę, była by w postaci kreski bez detali. <blockquote class="ipsBlockquote"> Niestety, takie osoby też bywają i jest ich dość sporo ale cóż zrobić,,,,,,zawsze jednak znajdą się tacy z którymi można sobie porozmawiać i okazuje się że ma się podobne nastwaienie i podobne przemyślenia, gdy się jest w grupie, obojętnie jakiej to trudno żeby wszyscy się spasowali.Dla tych starszych pań to trochę jak zastępcza religia, zamiast iść do kościoła na różaniec, spotykają się na skypie i gadają co im Enki w ostatniej sesji powiedział. Zamiast iść na pielgrzymkę do Częstochowy, zjeżdżają się do Łodzi gdzie Lucyna Łobos i jej channelingowy Enki będzie mówić o miłości do bliżniego. </blockquote> Tak, byłem pare lat temu na takim sympozjum coś o świadomości i innych takich pierdołach. Przyjechał wtedy jakiś tam indianin, bioenergoterapeuta i jakiś ważniak. To na 200 osób średnia wieku była 60/70. To jest wtedy kiedy kościół zaczyna nudzić starszych ludzi to potem są zainteresowania tarotem,wróżkami, bioterapią, jakimiś lekami co niedają efektu i innymi pierdołami. <blockquote class="ipsBlockquote"> Trudny temat z duchami, były próby złapania takiego, nigdy się jednak nie udało, dlaczego noszą ubrania?, czy naprawdę nie mają nic lepszego do roboty niż stać w oknie?. Mnie bardziej przekonują takie sprawy jak np: ten gość który ustawia stare radio (radio nawet działa bez lamp) i za pomocą tego gadżetu od kilkudziestu lat prowadzi rozmowy z tamtym światem. Kai Mugge to inny kontaktowiec który jak twierdzi ma kontakt z panem Benderm, Bender za życia był badaczem, parapsychologiem, podczas sesji stara się opowiadać jak dochodzi do materializacji ektoplazmy czy przedmiotów,,,,czy to prawda to oczywiście trudno udowodnić </blockquote> Tak, te pytania ukazują, że duchy to nudni ludzie. Kiedyś czytałem taką rozmowę pod hipnozą kobiety która przeżyła śmierć kliniczną, i ta terapeutka zapytała co ta kobieta czuła będąc w takiej jakby próżni - zawieszeniu " Czy jak tam tkwisz, nie jest ci nudno?" [coś w tym stylu]. Ona na to powiedziała, że tak nijak, niby jest jej dobrze, ale nie odczuwa emocji jak nudy. Z tym radiem, krótkofalówką i rozmowy z duchami nie jestem przekonany. W wielu przypadkach to jakiś kit i wyłapywanie słówek które nam mniej więcej przypasują, że to niby jakiś mówi Gary czy Hilary czy inny z tamtej strony świata.
A to wydaje mi się, że to przypadkowe. Ci najsłynniejsi ghost hunterzy wypuścili na telefon taką aplikację "Echovox", która jest do pobrania za 60 złotych. Oczywiście nie będe tyle kasy wydawał na coś co nie wiem czy będzie działało jak chce, więc powiedzmy sobie znalazłem gdzieś ją za darmo do przetestowania. Jak na jednym z ich filmów, twórcy zapewniają nieprzeciętne efekty i pokazują, że to rzeczywiście działa. Przelatują te "niby" stacje, po pytaniach pojawiają się odpowiedzi duchów.
Okazuje się jednak wziąłem to na radykalne testy w różnych miejscach, żeby nie było. Fale słychać, że są po angielsku, głosy polskie nie przemawiają. Już nie mówiąc, że słychać to wszystko jakby to było nagrane i zapętlone, tak mi się wydaje. Tak jakby duchy miały gadać po angielsku to jest jakaś bzdura. Nieźle robią w ludzi w jajo bijąc na tym niezłą forsę.
A ludzie w krajach anglojęzycznych mogą sobie dopasować, że ktoś powiedział Hello, Hi, tak jak ja mogę sobie przypasować kosmitę na zdjęciu czy jakiegoś potwora w chmurze prze takie jak nie inne ułożenie pikseli i złudzenia optyczne. <blockquote class="ipsBlockquote"> Polecam książki Jane Roberts, na przykład tą:http://www.dobreksia...apsychiczne.htm</blockquote>
Pooglądałem tą książkę, ale tak nie specjalnie jestem do niej przekonany. Zbyt często pojawia się gość o imieniu Seth jakoby to był główny motyw tej książki. Bogowie Egipscy to słaby temat na kanałowanie. <blockquote class="ipsBlockquote">Zarąbista fotka, tyle aljensów na raz? no niech pan nie przesadza :Oh:Majstersztyk z górnej półki</blockquote>
hehe Ja nic nie poradzę trzeba się ich zapytać czemu tak dużo w jednym miejscu Można też wypatrzyć diabły i inne czorty to zależy.
Tą sprawę kojarzę, gdzieś ją już wcześniej czytałem. Ale jutro się odniosę.
<div> </div>
Ostatnio zmieniony pt sty 30, 2015 10:51 pm przez Pan.X, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Bedroom Visitors - nocni goście
<blockquote class="ipsBlockquote">Wydaje mi się, że na tak słabym zdjęciu zrobić jakby zrobić modliszkę, była by w postaci kreski bez detali.</blockquote>Dokładnie.Patrząc na zdjęcie tego faceta na którym widać cały pokój to ja też na suficie nic nie widzę, nawte kreski,,,ale jak on to zrobił?, a zwyczajnie , użył maksymalny zoom i po przeczeszywaniu pokoju zobaczył na tym zoomie piksele które ułożyły się w twarz, a że rogi przy tym też wyszły to mniejsza z tym, mógł też wyjść kapelusz albo antena, kogo to obchodzi, zawsze można to dopasować. <blockquote class="ipsBlockquote"> Kiedyś czytałem taką rozmowę pod hipnozą kobiety która przeżyła śmierć kliniczną, i ta terapeutka zapytała co ta kobieta czuła będąc w takiej jakby próżni - zawieszeniu " Czy jak tam tkwisz, nie jest ci nudno?" [coś w tym stylu]. Ona na to powiedziała, że tak nijak, niby jest jej dobrze, ale nie odczuwa emocji jak nudy</blockquote>Kiedyś do hipnozy podchodziłem jako wyrocznia prawdy, ponieważ w książkach tak sugerowano, brdzo mnie to interesuje więc kupiłem także księżkę pana P. Bernarda "Hipnoza", tam wprawdzie nie ma nic o ufo ale za to wiele przykładów jak nastawienie danego człowieka wpływa na wypowiedż podczas regresji hipnotycznej, naprawdę ciekawa pozycja, nie chcę wchodzić teraz w szczegóły ale ogólnie mogę powiedzieć że jak człowiek nigdy się nie interesował tamtym światem, nie interesowały go duchy ani podobne i w swoim życiu nie marnuje (marnuje w sensie swojego przekonania) czasu na takie rozmyślania to właśnie tak odpowie jak ta kobieta w Pana poście. Tak na ucho powiem Panu że moja żona należy do tej grupy ale pssst to tylko między nami <blockquote class="ipsBlockquote"> <blockquote class="ipsBlockquote">Z tym radiem, krótkofalówką i rozmowy z duchami nie jestem przekonany. W wielu przypadkach to jakiś kit i wyłapywanie słówek które nam mniej więcej przypasują, że to niby jakiś mówi Gary czy Hilary czy inny z tamtej strony świata.
A to wydaje mi się, że to przypadkowe. </blockquote>Jutro podam linka, wydaje mi się to bardzo ciekawe. <blockquote class="ipsBlockquote"> byłem pare lat temu na takim sympozjum coś o świadomości i innych takich pierdołach. Przyjechał wtedy jakiś tam indianin, bioenergoterapeuta i jakiś ważniak. To na 200 osób średnia wieku była 60/70. To jest wtedy kiedy kościół zaczyna nudzić starszych ludzi to potem są zainteresowania tarotem,wróżkami, bioterapią, jakimiś lekami co niedają efektu i innymi pierdołami. </blockquote>Myślałem że i młodsi też na to uczęszczają, przynajmniej widać zainteresowanie młodych na forach
Pooglądałem tą książkę, ale tak nie specjalnie jestem do niej przekonany. Zbyt często pojawia się gość o imieniu Seth jakoby to był główny motyw tej książki.
</blockquote>Tak to główny motyw, nie ma tam innych przedstawicieli, ale jego przekazy są dość wartościowe,,,,,, to taka moja ocena,,,,,czytam od lat przekazy Lucyny Łobos i czytałem pani Jadczyk, te jednak same sobie zaprzeczają i nie polecam.
A to wydaje mi się, że to przypadkowe. </blockquote>Jutro podam linka, wydaje mi się to bardzo ciekawe. <blockquote class="ipsBlockquote"> byłem pare lat temu na takim sympozjum coś o świadomości i innych takich pierdołach. Przyjechał wtedy jakiś tam indianin, bioenergoterapeuta i jakiś ważniak. To na 200 osób średnia wieku była 60/70. To jest wtedy kiedy kościół zaczyna nudzić starszych ludzi to potem są zainteresowania tarotem,wróżkami, bioterapią, jakimiś lekami co niedają efektu i innymi pierdołami. </blockquote>Myślałem że i młodsi też na to uczęszczają, przynajmniej widać zainteresowanie młodych na forach
Ostatnio zmieniony ndz lut 01, 2015 1:43 am przez Arek 1973, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Re: Bedroom Visitors - nocni goście
<blockquote class="ipsBlockquote"><div> </div><div>Cytat[indent]Z tym radiem, krótkofalówką i rozmowy z duchami nie jestem przekonany. W wielu przypadkach to jakiś kit i wyłapywanie słówek które nam mniej więcej przypasują, że to niby jakiś mówi Gary czy Hilary czy inny z tamtej strony świata.
A to wydaje mi się, że to przypadkowe. [/indent]Jutro podam linka, wydaje mi się to bardzo ciekawe.</div></blockquote>http://www.infra.org.pl/ycie-po-yciu/nde--reinkarnacja/1455-fortuna-karmy
A to wydaje mi się, że to przypadkowe. [/indent]Jutro podam linka, wydaje mi się to bardzo ciekawe.</div></blockquote>http://www.infra.org.pl/ycie-po-yciu/nde--reinkarnacja/1455-fortuna-karmy
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Re: Bedroom Visitors - nocni goście
Może najpierw odniosę się do pierwszej historyjki. Jak wspomniałem kiedyś to czytałem ale było po angielsku.
Przypadki od kolegi i Saskii są jak dla mnie przekonywujące. Nie zbyt mi się podoba ta o śmianiu się i "powiewie".
Najpierw odniosę się do Saskii. Nie wiem czemu ona wzięła tego za sarnę. być może te szpiczaste uszy i ciemne oczy dały tą myśl. Czemu nie wzięła go za goblina czy coś podobnego. Wątpie w możliwość "programowania" zaś tych mózgów i sztucznych obrazów wytworzonych w umyśle świadków, akurat w tym przypadku. Do drugiej jej historii, ta mi się wydaje prawdopodobna. Zaznaczyła, że ta istota się tam prawie przewróciła i uciekła za szafę.
Bzowski opisywał sprawę gdzie starszy pan zrobił sobie drzemkę, opoczuł chyba dotyk i zobaczył szarego. Zamiast się przestraszyć, ten przeklinał w jego stronę. Szary wystrzelił jak z procy w stronę okna, ale uderzył się o kant stołu i pisknął, a potem się zdematerializował Tego samego dnia powtórzyło się to samo natomiast siedział mu na brzuchu i jak uciekł przez balkon już nie wrócił. ____
Ta historia od kolegi jest bardzo ciekawa. Ja też raz miałem niezłą jazdę na jawie ale wiem, że to był sen.
Ta jedna opisana z istot pasuje bardzo do tego gościa z Glinika - (dlatego mówie, że mam bardziej ten zmysł kojarzenia, jak coś potrafie sobie wyobrazić, obrazki dla takich jak ja są cenniejsze niż słowa).
<div><blockquote class="ipsBlockquote"> <div>[ external image ]</div><div>Rysunek ciemnej istoty widzianej przez pana Marka w 2009 r.</div> </blockquote> </div>
Przypadki od kolegi i Saskii są jak dla mnie przekonywujące. Nie zbyt mi się podoba ta o śmianiu się i "powiewie".
Najpierw odniosę się do Saskii. Nie wiem czemu ona wzięła tego za sarnę. być może te szpiczaste uszy i ciemne oczy dały tą myśl. Czemu nie wzięła go za goblina czy coś podobnego. Wątpie w możliwość "programowania" zaś tych mózgów i sztucznych obrazów wytworzonych w umyśle świadków, akurat w tym przypadku. Do drugiej jej historii, ta mi się wydaje prawdopodobna. Zaznaczyła, że ta istota się tam prawie przewróciła i uciekła za szafę.
Bzowski opisywał sprawę gdzie starszy pan zrobił sobie drzemkę, opoczuł chyba dotyk i zobaczył szarego. Zamiast się przestraszyć, ten przeklinał w jego stronę. Szary wystrzelił jak z procy w stronę okna, ale uderzył się o kant stołu i pisknął, a potem się zdematerializował Tego samego dnia powtórzyło się to samo natomiast siedział mu na brzuchu i jak uciekł przez balkon już nie wrócił. ____
Ta historia od kolegi jest bardzo ciekawa. Ja też raz miałem niezłą jazdę na jawie ale wiem, że to był sen.
Ta jedna opisana z istot pasuje bardzo do tego gościa z Glinika - (dlatego mówie, że mam bardziej ten zmysł kojarzenia, jak coś potrafie sobie wyobrazić, obrazki dla takich jak ja są cenniejsze niż słowa).
<div><blockquote class="ipsBlockquote"> <div>[ external image ]</div><div>Rysunek ciemnej istoty widzianej przez pana Marka w 2009 r.</div> </blockquote> </div>
Re: Bedroom Visitors - nocni goście
<blockquote class="ipsBlockquote">Kiedyś do hipnozy podchodziłem jako wyrocznia prawdy, ponieważ w książkach tak sugerowano, brdzo mnie to interesuje więc kupiłem także księżkę pana P. Bernarda "Hipnoza", tam wprawdzie nie ma nic o ufo ale za to wiele przykładów jak nastawienie danego człowieka wpływa na wypowiedż podczas regresji hipnotycznej, naprawdę ciekawa pozycja, nie chcę wchodzić teraz w szczegóły ale ogólnie mogę powiedzieć że jak człowiek nigdy się nie interesował tamtym światem, nie interesowały go duchy ani podobne i w swoim życiu nie marnuje (marnuje w sensie swojego przekonania) czasu na takie rozmyślania to właśnie tak odpowie jak ta kobieta w Pana poście. Tak na ucho powiem Panu że moja żona należy do tej grupy ale pssst to tylko między nami </blockquote> Powiem szczerze, jak zaczynałem się to wtajemniczać tak samo wierzyłem w różne brednie. Ale z tych wszystkich rzeczy jak channelingi, świadome sny, ESP zdalne postrzeganie, to hipnoza jest chyba najlepszą metodą do przegrzebania pamięci i najbardziej taką akceptowalną z tych wszystkich, z której można gdzieś wyciągnąć taką prawdę. Niebezpieczni więźniowie są poddawani regresji hipnotycznej jeśli nie ma zbyt dużo dowodów w śledztwie.
Fajne są pozycję gdzie podczas regresji, terepeuta pyta o poprzednie wcielenia, albo o życie pomiędzy życiami. Są różne podobne aspekty. Z jednej sprawy wynika, że tam już gdzieś w innej przestrzeni, każdy z nas ma tam jakiś swój przybrany kolor. Ciekawe rzeczy to są dla mnie również. W ufologii mamy różne działy, a jak wiadomo każdy z nas przywiązuje uwagę do niektórych rzeczy bardziej, a do drugich mniej.
Ja sobie obrałem szczegółowo Bliskie spotkania z obcymi, wygląd, przekazy, sprzęt we wnętrzach, zachowanie oraz podziemne bazy.
Oczywiście każdy z nas coś tam dzióbnął z tych co nie przywiązujemy uwagi. Kogoś może nie obchodzić ich wygląd ale obchodzi go wygląd obiektów powiedzmy .. Albo ktoś woli piktogramy, albo starożytnych kosmitów Danikena...No. <blockquote class="ipsBlockquote">Tak to główny motyw, nie ma tam innych przedstawicieli, ale jego przekazy są dość wartościowe,,,,,, to taka moja ocena,,,,,czytam od lat przekazy Lucyny Łobos i czytałem pani Jadczyk, te jednak same sobie zaprzeczają i nie polecam.<div> </div></blockquote>
No tak, ale tak słuchając tych wszystkich krętaczy mający kontakt z Enki, Jezusach i innych słynnych ludziach trudno mi w takie rzeczy uwierzyć. Był Włoch, też niezłe ziółko co miał kontakty z różnymi kosmitami, byli szarzy, reptilianie ale także Horus czy Bastet... Także tutaj Seth nie jest zbyt mile widziany w mych oczach, nawet jesli nie jest psem tylko jakimś złym duchem. Też czytałem jednym tchem channelingi od Jadczyk, jako jedyne źródło prawdy. Z każdej sesji na sesję, nie chciało mi się tego czytać, bo zrozumiałem, że to wszystko brednie. <blockquote class="ipsBlockquote">http://www.infra.org...5-fortuna-karmy</blockquote>
Jestem zaznajomiony z tą sprawą, ta jest dość inna o co mi chodziło.
Są domorośli poszukiwacze duchów, którzy za pomocą radia i krótkofalówki, przeskakują kanały gdzie słychać stację, a pomiędzy stacjami są od czasu do czasu przypadkowe głosy.
Tak jak np. przypadkowo znalezione to.
https://www.youtube.com/watch?v=TAJ1Q1YzP5Q
Czy jak na tej aplikacji o której mówiłem. https://www.youtube.com/watch?v=fDhaZtHnyZw Dla mnie takie nagrania i akuratne odpowiedzi nie pasują. Wiarygodne byłoby, żeby usadowić ludzi z innych krajów a np. przeskakują stację powiedzmy po polsku, a nie tutaj same angielskie głosy. Co to dla ducha za różnica, może mówić w jednym powiedzmy bo w takim kraju umarł. Ale ja jako tutaj Polak mówiąc do skrzynki z angielskimi stacjami powinienem dostać polskie odpowiedzi, przecież na tym lądzie idąc tą ich logiką mówią po Polsku.
Jak dla mnie to i tak trochę baja. Świat duchów nie musi być, żadną otoczką wokół Ziemi, tylko powinni gadać różni po chińsku, arabsku, murzyńsku. Podczas gdy odzywając się w tych radyjkach czy co to tam jest.
Zresztą na każdym z tych video, oni traktują duchy jak przedmiot.
Fajne są pozycję gdzie podczas regresji, terepeuta pyta o poprzednie wcielenia, albo o życie pomiędzy życiami. Są różne podobne aspekty. Z jednej sprawy wynika, że tam już gdzieś w innej przestrzeni, każdy z nas ma tam jakiś swój przybrany kolor. Ciekawe rzeczy to są dla mnie również. W ufologii mamy różne działy, a jak wiadomo każdy z nas przywiązuje uwagę do niektórych rzeczy bardziej, a do drugich mniej.
Ja sobie obrałem szczegółowo Bliskie spotkania z obcymi, wygląd, przekazy, sprzęt we wnętrzach, zachowanie oraz podziemne bazy.
Oczywiście każdy z nas coś tam dzióbnął z tych co nie przywiązujemy uwagi. Kogoś może nie obchodzić ich wygląd ale obchodzi go wygląd obiektów powiedzmy .. Albo ktoś woli piktogramy, albo starożytnych kosmitów Danikena...No. <blockquote class="ipsBlockquote">Tak to główny motyw, nie ma tam innych przedstawicieli, ale jego przekazy są dość wartościowe,,,,,, to taka moja ocena,,,,,czytam od lat przekazy Lucyny Łobos i czytałem pani Jadczyk, te jednak same sobie zaprzeczają i nie polecam.<div> </div></blockquote>
No tak, ale tak słuchając tych wszystkich krętaczy mający kontakt z Enki, Jezusach i innych słynnych ludziach trudno mi w takie rzeczy uwierzyć. Był Włoch, też niezłe ziółko co miał kontakty z różnymi kosmitami, byli szarzy, reptilianie ale także Horus czy Bastet... Także tutaj Seth nie jest zbyt mile widziany w mych oczach, nawet jesli nie jest psem tylko jakimś złym duchem. Też czytałem jednym tchem channelingi od Jadczyk, jako jedyne źródło prawdy. Z każdej sesji na sesję, nie chciało mi się tego czytać, bo zrozumiałem, że to wszystko brednie. <blockquote class="ipsBlockquote">http://www.infra.org...5-fortuna-karmy</blockquote>
Jestem zaznajomiony z tą sprawą, ta jest dość inna o co mi chodziło.
Są domorośli poszukiwacze duchów, którzy za pomocą radia i krótkofalówki, przeskakują kanały gdzie słychać stację, a pomiędzy stacjami są od czasu do czasu przypadkowe głosy.
Tak jak np. przypadkowo znalezione to.
https://www.youtube.com/watch?v=TAJ1Q1YzP5Q
Czy jak na tej aplikacji o której mówiłem. https://www.youtube.com/watch?v=fDhaZtHnyZw Dla mnie takie nagrania i akuratne odpowiedzi nie pasują. Wiarygodne byłoby, żeby usadowić ludzi z innych krajów a np. przeskakują stację powiedzmy po polsku, a nie tutaj same angielskie głosy. Co to dla ducha za różnica, może mówić w jednym powiedzmy bo w takim kraju umarł. Ale ja jako tutaj Polak mówiąc do skrzynki z angielskimi stacjami powinienem dostać polskie odpowiedzi, przecież na tym lądzie idąc tą ich logiką mówią po Polsku.
Jak dla mnie to i tak trochę baja. Świat duchów nie musi być, żadną otoczką wokół Ziemi, tylko powinni gadać różni po chińsku, arabsku, murzyńsku. Podczas gdy odzywając się w tych radyjkach czy co to tam jest.
Zresztą na każdym z tych video, oni traktują duchy jak przedmiot.
Re: Bedroom Visitors - nocni goście
<blockquote class="ipsBlockquote">Są domorośli poszukiwacze duchów, którzy za pomocą radia i krótkofalówki, przeskakują kanały gdzie słychać stację, a pomiędzy stacjami są od czasu do czasu przypadkowe głosy.</blockquote>Znam to, kiedyś czytałem o tym ale dla mnie to strata czasu, coś ucho uchwyci co wydaje się znane i zrozumiałe a potem dalej znów bełkot niezrozumiałych słów, jak takie coś badać?. Kiedyś od kolegi tutaj z forum który robił takie próby dostałem do przesłuchania nagranie bo było tam wiele słów po niemiecku, faktycznie całe nagranie było po niemiecku, wprawdzie zła jakość ale z grubsza można było ustalić że to z jakiejś audycji radiowej a dokładnie chodziło o debaty polityczne w sejmie. <blockquote class="ipsBlockquote"><div> </div><div>Dla mnie takie nagrania i akuratne odpowiedzi nie pasują. Wiarygodne byłoby, żeby usadowić ludzi z innych krajów a np. przeskakują stację powiedzmy po polsku, a nie tutaj same angielskie głosy. Co to dla ducha za różnica, może mówić w jednym powiedzmy bo w takim kraju umarł. Ale ja jako tutaj Polak mówiąc do skrzynki z angielskimi stacjami powinienem dostać polskie odpowiedzi, przecież na tym lądzie idąc tą ich logiką mówią po Polsku.</div></blockquote>Dokładnie.....Może być że dwa trzy słowa , jedno po drugim wydadzą się znajome i zauważymy nawet sens tekstu jak następne kilkanaście minut to tylko bełkot. <blockquote class="ipsBlockquote"> to hipnoza jest chyba najlepszą metodą do przegrzebania pamięci i najbardziej taką akceptowalną z tych wszystkich</blockquote>Jak najbardziej!!!!!! ale też podatna na manipulacje,,,,,, brzmi to może dziwnie ale wcale się nie musi "gryżć z sobą"
Ostatnio zmieniony wt lut 03, 2015 3:37 pm przez Arek 1973, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Re: Bedroom Visitors - nocni goście
No to widzę, że się rozumiemy o czym chcemy mówić?
Re: Bedroom Visitors - nocni goście
Może o hipnozie .Chyba jeszcze nie czytałem takich badań / przypadków gdzie by umyślnie robiono eksperymenty z zahipnotyzowanym by ustalić jego pamięć a potem w drugiej sesji pytań taku ustawić pytania żeby znów dojść do sedna wydarzeń ale z innej strony. Może na przykładzie lepiej się wyrażę. W pierwszej turze pytań pytający lekko sugeruje w pytaniach że za dziwnym uprowadzeniem może stać wojsko. Podczas następnej sesji te same pytania ale już bez sugestii że za tym stoi wojsko ale tym razem jednookie zielone istotki. Potem można by porównać wypowiedzi i zobaczyć czy są jakieś różnice.Raymond Mody w swojej książce "życie po życiu" opisuje wiele przykładów kiedy to ludzie mieli wspomnienia z innych wcieleń, on u siebie też odkrył chyba nawet z 7 różnych wcieleń, ale najbardziej zaszokował mnie jak w celach pomagania swoim pacjentom manipulował z ich wcieleniami. Prosty przykład: kobieta która bała się pływać na łódce, statkiem, ogólnie. Mody podczas regresji dowiedział się że ta kobieta w swoim przeszłym życiu miala wypadek i utonęła straszną śmiercią. By pomóc kobiecie w jej fobii Mody podczas następnej regresji znów wziął kobietę do tamtejszych wydarzeń ale tym razem zrobił tak że kobieta nie utonęła. Gdy było już tak daleko podczas wypadku pomógł kobiecie wydostać się z wody i nie utonęła...... To był pierwszy ważny krok w rehabilitacji, strach w głowie został pokonany, póżniej po malutku oswajali się z mostami nad rzeką , łódką itp. aż nawet do wejścia w basen, czy nauczyła się pływać to nie pamiętam. Ale wracając do sedna, jeżeli ten wypadek gdzie utonęła miał faktycznie miejsce w przeszłym życiu a teraz po praniu mózgu ta kobieta ma inne wspomnienie z przeszłego życia to jak można się do tego odnieść?Zanim poszła do Mody'ego to utonęła w swoim wcieleniuTeraz gdy ją by ktoś hipnotyzował i pytał o tamte wcielenie to wypadku z utonięciem już nie ma.Przecież przeszłości nie możemy zmienić, wię co się zmieniło?, pamięć, przekonanie?
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>