Odejście siostry...

Listy forumowiczów i czytelników. Podziel się swoim niezwykłym przeżyciem!
Dizax
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: pn paź 25, 2010 5:41 pm
Kontakt:

Re: Odejście siostry...

Post autor: Dizax »

Hmm... Czytałem gdzieś w internecie, że kilka osób miało ten sam numer... tzn. Ktoś zmarł, potem całkowicie nieznana jemu, ani jego rodzinie osoba dostawała ten numer telefonu . Zgłaszaliście operatorowi o śmierci siostry ?
Xrdaxas
Infrzak
Posty: 83
Rejestracja: sob wrz 18, 2010 4:58 pm
Kontakt:

Re: Odejście siostry...

Post autor: Xrdaxas »

Bardzo interesująca historia, myślę że takich przypadków było już dużo więcej tylko bardzo często ludzie nie zwracają na to większej uwagi. Także na inne zjawiska...a wystarczy tylko otworzyć oczy.
jasny punkt
Infrańczyk
Posty: 165
Rejestracja: pt lis 19, 2010 8:58 pm
Kontakt:

Re: Odejście siostry...

Post autor: jasny punkt »

[quote name='Xrdaxas' post='78144' date='23 grudzień 2010 - 13:19']Bardzo interesująca historia, myślę że takich przypadków było już dużo więcej tylko bardzo często ludzie nie zwracają na to większej uwagi. Także na inne zjawiska...a wystarczy tylko otworzyć oczy.[/quote]





jak nam wiadomo,te tematy budza duzo kontrowersji..jedni wierza bo mieli z tym stycznosc,drudzy bo o tym slyszeli a jeszcze inni odrzucaja totalnie taka mozliwosc....kazdy patrzy na to przez wlasny pryzmat i to jest usprawiedliwienie pogladow....

Osobiscie naleze do tej grupy,ktora wierzy bo przezyla takie zjawisko i do tej pory przezywa.



Kiedy odchodzi bardzo bliska osoba..boli tak bardzo ze moglabym sie zgodzic z opinia ze sa to emaocje...ale kiedy mija czas a zjawiska nie zanikaja a wrecz przeciwnie nasilaja sie nie ma mowy o emocjach...jest to najprawdziwsze doswiadczenie z prawdziwych....Kiedy zaczyna sie miec kontakt z osobami zmarlymi,ktore nie byly nam bliskie lub aktualnie zyjace ale spotykami je jako dusze i mowimy im ze przeciez zyja...nie sa to zludzenia ani emocje....a kiedy sie spotykamy ze zjawiskiem ze dzieja sie dokladnie te rzeczy o ktorych mowilo sie kilka dni wczesniej....sa to znaki,moim zdaniem na to ze wiemy choc nie jestesmy swiadomi ze wiemy....Ja tez zadreczalam sie ze przepowiedzialam smierc mojego przyjaciela,mowiec do kogos ze on umiera...to nie jest jasnowidztwo ale intuicja zwana szostym zmyslem...malo o niej wiemy ale daje coraz szerszemu gronu znaki ze JEST
Awatar użytkownika
Alicjaaa
Infrzak
Posty: 31
Rejestracja: ndz lip 21, 2013 3:16 pm

Re: Odejście siostry...

Post autor: Alicjaaa »

Smutne..ale i piękne. Myślę, że to taka forma świadomego pożegnania..sny o zmarłych, wyczuwanie obecności.. Nie każdemu jest to dane Szczególnie, gdy umiera osoba młoda, lub ktoś kto ginie tragicznie. A czy to rzeczywiście zmarli przychodzą do nas we śnie, czy to tylko reakcja naszej psychiki na zaistniałą sytuacje? To chyba nie ma aż takiego znaczenia..człowiek i tak wytłumaczy to sobie po swojemu, według własnych doświadczeń, przemyśleń i wierzeń.
dumspirospero
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: śr lip 01, 2015 9:12 pm

Re: Odejście siostry...

Post autor: dumspirospero »

Ja całkiem swiadoma ze nie powinnam ze nie daje im spokoju nie jestem w stanie ich uwolnic od siebie mija juz 7 lat ciezkich lat wiem ze są nie boje sie kontaktow zreszta z kazda istota często medytujac wizualizuje dziekujac im mowiac jak ich kocham jak bardzo mi brak staram sie przygotowac na dzien w ktorym dam im odejsc i mam wrazenie ze oni chca tu byc poniewaz jestem astralna jest to powodem mysle ze juz niebawem sporzadze sama modlitwe i rytual w ktorym sie rozstaniemy ale to jeszcze nie czas jeszcze nie teraz jeszcze serce me puste..............
To my trzymamy ich tu i mysli beda krązyc w głowie człowiek sam sie nakręca woła tych ktorzy odeszli majac poczucie winy teskniac
jestes terapia wybaczania terapia wybaczania samemu sobie chyba jedyne uwolnienie własnej duszy nie podchodziłam ponoc bardzo cieżko ale wiem ze musze
kyuzo
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: pn lip 06, 2015 9:41 am

Re: Odejście siostry...

Post autor: kyuzo »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="dumspirospero" data-cid="122355" data-time="1435850997">
Ja całkiem swiadoma ze nie powinnam ze nie daje im spokoju nie jestem w stanie ich uwolnic od siebie mija juz 7 lat ciezkich lat wiem ze są nie boje sie kontaktow zreszta z kazda istota często medytujac wizualizuje dziekujac im mowiac jak ich kocham jak bardzo mi brak staram sie przygotowac na dzien w ktorym dam im odejsc i mam wrazenie ze oni chca tu byc poniewaz jestem astralna jest to powodem mysle ze juz niebawem sporzadze sama modlitwe i rytual w ktorym sie rozstaniemy ale to jeszcze nie czas jeszcze nie teraz jeszcze serce me puste..............
To my trzymamy ich tu i mysli beda krązyc w głowie człowiek sam sie nakręca woła tych ktorzy odeszli majac poczucie winy teskniac
jestes terapia wybaczania terapia wybaczania samemu sobie chyba jedyne uwolnienie własnej duszy nie podchodziłam ponoc bardzo cieżko ale wiem ze musze
</blockquote>
A ja tam się nie boje takich istot nie ukazują się mi. Gdzieś w głębi duszy wiem że moja dusza jest tak samo stara jak ich, po prostu teraz jest inkarnuje się w ciele człowieka aby zebrać doświadczenie bycia takim humanoidem. Wydaje mi się że gdy nasze duchy powstawały równomiernie z demonami, aniłami czy innymi bytami. Jesteśmy tylko pojedyńczymi istotami jednej wspólnej świadomości, gdzie nasza świadomość fenomenu wszechświata zostałą tylko chwilowo zblokowana. Skoro wszystkich czeka nas śmierć, czego tu się bać bytów astralnych, a któż powiedział że oni są lepsi od nas, może silniejsi przez chwile gdy nasza świadomośc jest blokowana, sle potem, wszystko sie zrównuje jest jednością. Wiem to co oni a oni wiedzą to oc ja, krzywdząć was, krzywdzą samych siebie. Nawet jak wielkiego wybuchu nie było wszystko pochodzi z jednego źródła nasze atomy, cząstki i molekuły kiedyś były skupione blisko siebie wymieszane. Lepiej traktować tak wszystkich jak by samemu chciało by się być traktowanym - odwieczne prawo Huny!
dumspirospero
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: śr lip 01, 2015 9:12 pm

Re: Odejście siostry...

Post autor: dumspirospero »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="kyuzo" data-cid="122408" data-time="1436176754">
A ja tam się nie boje takich istot nie ukazują się mi. Gdzieś w głębi duszy wiem że moja dusza jest tak samo stara jak ich, po prostu teraz jest inkarnuje się w ciele człowieka aby zebrać doświadczenie bycia takim humanoidem. Wydaje mi się że gdy nasze duchy powstawały równomiernie z demonami, aniłami czy innymi bytami. Jesteśmy tylko pojedyńczymi istotami jednej wspólnej świadomości, gdzie nasza świadomość fenomenu wszechświata zostałą tylko chwilowo zblokowana. Skoro wszystkich czeka nas śmierć, czego tu się bać bytów astralnych, a któż powiedział że oni są lepsi od nas, może silniejsi przez chwile gdy nasza świadomośc jest blokowana, sle potem, wszystko sie zrównuje jest jednością. Wiem to co oni a oni wiedzą to oc ja, krzywdząć was, krzywdzą samych siebie. Nawet jak wielkiego wybuchu nie było wszystko pochodzi z jednego źródła nasze atomy, cząstki i molekuły kiedyś były skupione blisko siebie wymieszane. Lepiej traktować tak wszystkich jak by samemu chciało by się być traktowanym - odwieczne prawo Huny!
</blockquote>
to nie jest strach bo ja rowniez sie nie boje to poprostu trzymanie na siłe swiadomosci z włsnego egoizmu
ODPOWIEDZ

Wróć do „RELACJE I HISTORIE CZYTELNIKÓW”