Dopasowanie treści snu do mającego nastąpić dźwięku z otoczenia

[robertcb]

Miałem parę przypadków snów które tuż przed przebudzeniem dopasowywały się tak, aby uwzględnić mający za chwilę nastąpić dźwięk w otoczeniu.

I tak np śni mi się zamykająca się książka w twardych okładkach (spodziewany trzask) i trzask ten następuje, tyle że w drewnianym stropie sufitu u mnie w pokoju (mieszkam w drewnianym domu) i w tym momencie się budzę.

było jeszcze kilka podobnych przypadków.

Skąd sen wiedział z góry że taki dźwięk nastąpi i naprzód dopasował do niego swoją treść?

[ADAX]

Myślę, że chodziło tu o coś w rodzaju przeczucia.( Słyszę w śnie strzał na przykład, i po przebudzeniu słyszę ten strzał tak jak w śnie).

Trzy możliwości powodowania tego zjawiska:

1. Przewidujesz zdarzenia

2. Po prostu, dźwięk się powtarza i słyszysz go przez sen, nagle się budzisz i wydaję ci, że "przeczułeś to podczas snu"

3. Punkt 2 z tym, że słyszysz dźwięk, który cię budzi jednak wydaje ci się , iż miało to miejsce w śnie, jednak jednocześnie odebrałeś to w jawie.

Jestem pewny punktu 2

[Korybut]

Było już kilka naukowych eksperymentów gdzie zasypiającym i śpiącym osobom puszczano różne dźwięki. Okazywało się, że większość jeśli miała sen to był on w mniejszym lub większym stopniu skojarzony z puszczaną ścieżką. Tak jak wyżej wspomniana kareta, płacz dziecka itp. Co ciekawe dźwięki, które mają wpływ na nasz sen, to odgłosy odbierane głównie z fazy 1, gdzie mózg przechodzi w fale Theta. Jest to faza pół relaksu pół snu.



Myślę, że odbieranie przez sen dźwięku który ma nastąpić jest mało prawdopodobne. Prędzej to tylko nasze odczucie, że usłyszeliśmy go wcześniej niż on nastąpił. Przecież dopiero się obudziliśmy i potrzebujemy chwili aby się naprawdę ocknąć.



To, że śnimy przez dźwięki wpuszczane przez ucho może mieć podobne zastosowanie jak u zwierząt. Zwierzę zawsze musi być czujne, więc jak w trakcie snu coś usłyszy to mózg musi jakoś zareagować. W tym przypadku wysyłając obrazy w postaci snu skojarzone z dźwiękiem.

[kropka]

Ja miałam taki przypadek. Śni mi się, że odwiedziła mnie zmarła babcia. Zdaję sobie sprawę,że babcia przyszła do mnie z tego drugiego świata. Rozmawiam sobie z babcią. Mam świadomość tego,że teraz śpi moje ciało w łóżku i że babcia odwiedza mnie właśnie w tym śnie. Treść rozmowy z babcią wam i sobie odpuszczę ( ale dostało mi się....)Babcia mi również coś zapowiedziała i wyjaśniła dlaczego to musi się stać.

I tak sobie rozmawiam aż tu słyszę iż mój pies skrobie łapką do drzwi od mieszkania. W panice mówię do babci ,, babciu poczekaj jeszcze chwilkę na mnie, muszę wstać i wpuścić tego nicponia do mieszkania" ( następnym etapem jest głośne szczekanie i sąsiedzi o 6 godz rano nie byliby tym zachwyceni. Babcia uśmiecha się i mówi ,, idź , idź"

Budzę się ... i faktycznie słyszę już nie w śnie a na jawie, że moja psina drapie łapą do drzwi... No ale do rozmowy z babcią już się wrócić nie dało.

[jjc]

A ja wiem bardzo dobrze co robertcb ma na mysli z tymi dzwikami i snem.Sytuacja , ktora sie dzieje w rzeczywistosci, jest niepowtazalna, dzieje sie raz i tak np. ktos przychodzi i puka do moich drzwi , gdy spie. W tym czasie, ja snie sobie od jakiegos czasu historie ktorj zwienczeniem jest dzwiek stukanianie zwiazanym zupelnie z drzwiami, tylko z ta sniona historia.

To tak jakby sen od pol godziny dopasowywal sie jakims tam "filmem" do sytacji, ktora w swiecie rzeczywistym da efekt dzwiekowy wykorzystany w moim snie do tego o czym snie juz na przyklad od pol godziny.

Moze tez tak byc ze ten caly "dlugi film senny" nie dzial sie w moim mozgu pol godzin, a jedynie ten ulamek sekundy , w ktorym moja prawa polkula slyszala stukanie.

Ale napisalem, sam nie rozumiem chyba :rolleyes: , ale tez tak miewam i to dosyc czesto.

pozdro.

[robertcb]

Zapewne są jakieś rozbieżnosci w czasie, ale myślę że nie ma aż takich, że człowiekowi we śnie się wydaje że minęło pół godziny, a w rzeczywistości sekunda, co potwierdza czas i okresowość fazy REM.

Natomiast w jakiś sposób umysł we śnie łamie zasadę przyczynowości;

najpierw jest skutek (dopasowany sen) a później przyczyna (dźwięk)...

Już samo to potwierdza kwantową naturę świadomości,

bo w fizyce klasycznej jest to niemożliwe.

[jjc]

Piszesz:

"Już samo to potwierdza kwantową naturę świadomości,

bo w fizyce klasycznej jest to niemożliwe."

Fizyka klasyczna jest narazie bardzo ograniczona swoimi starymi prawami,ale zakladajac ze podswiadomosc nie jest ograniczona wymiarem czasu, sen moze zostac wytworzony w czasie tego ulamka sekundy w ktorym ten dziwek nastepuje.

Oczywiscie moze tez tak byc, ze ten sen faktycznie trwal juz od pol godziny i byl skutkiem przyczyny efektu dziwekowego- i to jest tez bardzo ciekawe rozwiazanie.



p.s. tylko jak to mozliwe? kwanty?

[danut]

Korybut ma rację częstotliwośc, natura kwantowa, przetwarzanie w obraz..Zmysły tworzą go z bodźców i nie tylko tych słuchowych, węchowych, dotykowych, itd. a czas- a jesli te bodźce przekraczają linie czasu moga do nas docierac spoza ich granicy tej ustalonej dla nas tylko tutaj??

[jjc]

w zupelnosci sie zgadzam danut.