To są łowcy duchów
        – Nie udało nam się jeszcze sfotografować zjawy  – mówią suwalscy łowcy duchów z grupy "Anomalium”. – Często za to na  naszych zdjęciach widać przemieszczające się kuleczki światła, które  wielu badaczy uważa za oznakę obecności duchów.
          [ external image ]        Zajmujemy się badaniem nawiedzonych miejsc – mówią Krzysztof Dargiewicz  (z lewej) i Wojciech Urbanowicz. – Korzystamy z literatury i pomocy  egzorcystów.
                    Ludzie mają różne hobby, ale tropienie duchów i  badanie nawiedzonych miejsc na pewno nie należy do często spotykanych.  A tym właśnie zajmuje się kilkoro młodych ludzi z podsuwalskich  miejscowości. Stworzyli grupę pod nazwą "Anomalium” i każdą wolną  chwilę spędzają na badaniu nadprzyrodzonych zjawisk i tajemniczych  miejsc. 
Bo nie rozumiemy, co się dzieje wokół nas
Na  terenie województwa podlaskiego nie było dotąd żadnej grupy, która  zajmowałaby się badaniem miejsc określanych mianem niezwykłych, więc  grupa zapaleńców z Suwalszczyzny postanowiła ją stworzyć. Pomysł  wyszedł od 22-letniego entuzjasty niewytłumaczalnych zjawisk Wojciecha  Urbanowicza i 19-letniego Damiana Panasa. Z czasem do grupy dołączyli  inni, m.in.: Krzysztof Dargiewicz, Wojciech Usarzewicz, Sebastian Kęska.
–  Zajmujemy się głównie badaniem nawiedzonych miejsc – mówi Urbanowicz –  ale w zakresie naszych zainteresowań są także inne osobliwości "nie z  tej ziemi”. Początkowo szukaliśmy takich miejsc na terenie województwa  podlaskiego. Z czasem rozszerzyliśmy działalność na całą Polskę. 
Są  grupą nieformalną, działają od 2008 roku. Kilkoro z nich to studenci,  kilku już pracuje. Łączy ich pasja, ciekawość, chęć poznania i  pomagania innym. 
– Chcemy pokazać, jak niewiele wiemy o naszej  planecie – wyjaśnia współtwórca "Anomalium” Krzysztof Dar-giewicz. –  Latamy w kosmos, potrafimy rozbić atom, klonować ludzi, a jednocześnie  nie potrafimy zrozumieć i wyjaśnić tak wielu zjawisk, które dzieją się  wokół nas. Paranormalne zjawiska są wciąż u nas tematem tabu. Staramy  się przełamywać te stereotypy i pomagać tym, którzy doświadczyli czegoś  niewytłumaczalnego.
Wszystkie zgłoszenia, które dostają, są  dokładnie badane i analizowane. Sporządzana jest drobiazgowa  dokumentacja każdego przypadku i wprowadzana do komputerowej bazy  danych. Oprócz działalności badawczej i rejestracyjnej, suwalscy  badacze zajmują się także popularyzacją tego typu zjawisk. Stworzyli  stronę internetową www.anomalium.pl, nawiązali kontakty z mediami,  myślą o organizowaniu w przyszłości prelekcji i spotkań z ludźmi  interesującymi się tą tematyką.
Obecnie "Anomalium” liczy kilkunastu członków, wielu współpracowników oraz ogromne grono sympatyków. 
O pomoc proszą egzorcystów
Zbadali  i przeanalizowali kilkadziesiąt przypadków, które współczesna nauka  uznaje za niewytłumaczalne. Nie bazują tylko na swojej wiedzy.  Korzystają ze wsparcia starszych badaczy, którzy "nieznanym” zajmują  się od dawna. 
– Każde działanie w przypadku nawiedzonych  miejsc może być niebezpieczne – mówi Urbanowicz. – Dlatego ściśle  współpracujemy ze znawcami tematu spoza naszej ekipy. Są to egzorcyści  katoliccy i świeccy oraz inni specjaliści z dziedziny parapsychologii.  Współpracujemy także z kilkoma osobami z tytułami naukowymi z różnych  dziedzin. Mamy kontakty z podobnymi organizacjami jak nasza nie tylko w  kraju, ale i za granicą. Ciągle zwiększa się nam liczba  współpracowników i sympatyków. Ze względów bezpieczeństwa nie  przyjmujemy w swoje szeregi ludzi poniżej 18. roku życia.
Informacje  czerpią z różnych źródeł. Umieszczają apele o zgłaszanie dziwnych  zdarzeń na swojej stronie internetowej. Wymieniają informacje z  podobnymi organizacjami w kraju. Przypadki różnych osobliwości zgłasza  im także szerokie grono sympatyków. 
– Wie już o nas sporo osób  i jeśli ktoś o czymś ciekawym usłyszy, informuje nas o tym – mówią. A  potem badają, weryfikują, pomagają. 
Najpierw na podstawie  otrzymanych relacji analizują sytuację, próbując na odległość odkryć  przyczynę tajemniczych zjawisk. Jeśli nie znajdują logicznego  wyjaśnienia, jadą sprawdzić wszystko na miejscu. Wiele rzekomo  tajemniczych wydarzeń można wytłumaczyć w sposób racjonalny. Na  przykład stukanie w ścianach może byś spowodowane tym, że dom osiada,  albo mieć charakter elektromagnetyczny. Zjawiska przypisywane duchom  mogą być generowane także przez energię psychiczną ludzi żyjących.  Często taka energia uaktywnia się w postaci dziwnych zjawisk. 
–  Fenomeny te nie są wytworem czyjejś wyobraźni – mówi Wojciech  Urbanowicz. – To się dzieje naprawdę. Często ludzie nie chcą głośno o  tym mówić. Boją się ośmieszenia i tego, co nieznane. 
Straszy na cmentarzach i w prywatnych domach
Na  Podlasiu sporo jest nawiedzonych miejsc. Najczęściej straszy w ruinach  starych budowli, bunkrach, na cmentarzyskach, w opuszczonych  pałacykach, itp. Nie brakuje też nawiedzonych prywatnych domów.
–  Podchodzimy do tych zjawisk racjonalnie ze świadomością, że istnieje  inny wymiar, taki, który nie jest jeszcze poznany przez naukę, coś  powyżej świata materialnego – wyjaśnia Dargiewicz. – Tak naprawdę  ludzie, którzy się tym zajmują od lat, nie potrafią wytłumaczyć, co to  jest. Większość nawiedzeń można zaliczyć do tzw. kategorii  "rezydującej”.
Mogą to być impresje wydarzeń z przeszłości,  które pozostają w miejscu, gdzie do nich doszło i są odtwarzane w  obecnym czasie niczym puszczana w kółko taśma, albo ślady bardzo  emocjonalnych momentów w czyimś życiu, takich jak przerażenie, ostatni  widziany obraz, ostatni oddech, uporczywy żal do kogoś. Przyjmuje się,  że tragiczne wydarzenia mogą być także przyczyną rozmaitych  paranormalnych zjawisk. Niektórzy tłumaczą to tym, że dusze ludzi  zmarłych gwałtowną śmiercią przywiązane są do miejsca zgonu.
Sięgają po nowoczesne technologie
Badając  nawiedzone miejsca, ekipa "Anomalium” posługuje się arsenałem różnych  środków. Łowcy duchów sięgają po coraz bardziej zaawansowany  technicznie sprzęt: wykrywacze pola elektromagnetycznego, mierniki  promieniowania radioaktywnego, cyfrowe dyktafony do nagrywania głosów  duchów i aparaty fotograficzne. Przydają się również kompasy i  termometry na podczerwień. Niebagatelną rolę odgrywa także intuicja i  zdolność paranormalnego odczuwania.
– Nie udało nam się jeszcze  sfotografować zjawy – mówi Urbanowicz. – Często za to na zdjęciach  widać przemieszczające się kuleczki światła, które wielu badaczy uważa  za oznakę obecności duchów. 
Obecnie suwalscy badacze zajmują się  sprawą opuszczonej leśniczówki w Wigierskim Parku Narodowym. Znajduje  się ona pomiędzy Jeziorem Wigry a jeziorem Białym. Z informacji, jakie  uzyskali wynika, że kiedyś utopiła się tam w studni córka leśniczego.  Od tamtego czasu ponoć można spotkać jej ducha, który błąka się czasem  po okolicy... 
Dla jednych głupota, dla innych przygoda
Dla  jednych badanie zjawisk paranormalnych to głupota, dla innych  ekscytująca przygoda. Wielu ludzi słysząc o ich pasji puka się znacząco  w czoło, ale to ich nie zniechęca.
– Nie jesteśmy bandą  nastolatków napalonych na duchy – mówi Krzysztof Dargiewicz. –  Podchodzimy do tematu racjonalnie. Z tego śmieją się tylko ci, którzy  nie mają na ten temat dostatecznej wiedzy. Jeśli takiego prześmiewcę  zapytać, dlaczego jest sceptyczny, najczęściej nie potrafi tego  wytłumaczyć i ogranicza się do stwierdzenia, że on w to nie wierzy.  Prawie każdy doświadczył w życiu czegoś, czego nie mógł wyjaśnić sobie  w racjonalny sposób. Ludzie obserwują różne rzeczy: dziwne światła na  niebie, duchy, niektórzy widzą przyszłe wydarzenia, miewają prorocze  sny. Realność tego typu zjawisk nie budzi już dzisiaj żadnych  wątpliwości. W niektórych krajach istnieją oficjalne, powołane przez  rząd organizacje do badania takich spraw. Z usług wróżek, astrologów i  przepowiadaczy przyszłości korzystają dziś głowy państw.
Niektórzy  uznają ich za oszołomów, ale oni się tym nie przejmują. Starają się być  sceptyczni i naukowo podchodzić do sprawy. Uważają, że uznanie  istnienia niewyjaśnionych fenomenów wokół nas jest pierwszym krokiem do  ich zrozumienia. A wszystko, co nieznane, tajemnicze, a jednocześnie  występujące w przyrodzie jest potencjalnym źródłem nowej wiedzy,  dlatego warto to badać.
{CLICK}
			
			
									
						
							To są łowcy duchów
- 
				ghost_rider
- Infrzak
- Posty: 32
- Rejestracja: czw kwie 30, 2009 4:09 pm
- Kontakt:
To są łowcy duchów
[ external image ]
[ external image ]
"Jestem pieprzonym sceptykiem tak że mnie i tak nie przekonasz o swojej racji."
Re: To są łowcy duchów
Jak miło widzieć znajome twarze. Jeśli panowie będą postępować w ten sposób jaki deklarują to trzymam za nich kciuki. Niestety z artykułów na stronie wynika zupełnie coś przeciwnego.
			
			
									
						
										
						Re: To są łowcy duchów
Jak to mawiają w teleekspresie tacy ludzie pozytywnie zakręceni  życzę więc wielu owocnych łowów.
 życzę więc wielu owocnych łowów.
			
			
									
						
										
						 życzę więc wielu owocnych łowów.
 życzę więc wielu owocnych łowów.
