Paranormalna Polska – ROMOWIE

xedos
Homo Infranius
Posty: 467
Rejestracja: sob wrz 13, 2008 1:26 pm
Kontakt:

Paranormalna Polska – ROMOWIE

Post autor: xedos »

Jakoś uznałem, że warto zająć się i tym problemem.



[ external image ]



Słowo wstępne: m.



Nazywano ich różnie, posądzano o każdą niegodziwość, ludzie odnosili się do nich z wielką rezerwą, często z wrogością, mówiono o nich „odpadki”, wyzywano od złodziei, kanciarzy, nierobów, pasożytów. Minęły czasy, gdy nader często dochodziło do jawnych konfrontacji miejscowych ze społecznością, która znikąd pojawiała się w małych miasteczkach. Gospodynie chowały kury, zamykały drzwi, zabraniały swoim dzieciom wychodzić z domów, bo przyjechali – CYGANIE.



Ilość mitów, które narastały wokół społeczności romskiej jest tak wiele, że dziw bierze, że nie pozamykano ich wzorem Indian amerykańskich w rezerwatach, chociaż próbowano.



Odrębność społeczna tej niezwykłej grupy etnicznej, to klęska wszystkich systemów politycznych, które były bezradne wobec postaw ludzi, którzy byli, są i będą wiecznymi wędrowcami. Przygotowując się do tej wypowiedzi, prześledziłem sporo for internetowych, gdzie pilnie studiowałem wypowiedzi, które dotyczyły polskich cyganów. Są szokujące, nie spodziewałem się, że młodzi ludzie aż tak potrafią nienawidzić. Narastające tendencje rasistowskie stały się po części wykładnią współczesnej obyczajowości, a właściwie jej braku. Co cieszy, prócz arcy niepochlebnych opinii, zamieszczono również te pozytywne, które odnoszą się do specyfiki tej grupy w sposób wyjątkowo uczciwy, traktując tę „inną” kulturę jak coś odróżniającego ich od otoczenia. Współczesnym ciężko zrozumieć fakt, że odrębność historyczna Romów jest czymś oczywistym, uwarunkowanym prawdami zawartymi w ich historii. Brak wiedzy powoduje konflikty, których można uniknąć znając realia.



Współcześni Romowie zasymilowali się ze społeczeństwami świata tak dalece, że śmiało powiedzieć można, że stali się równoprawnymi obywatelami każdego kraju, w którym rodzą się, żyją, umierają. Widoczna odrębność dotyczyć może odcienia skóry, kultywowania obrzędów, obyczajów, jednak w kwestiach egzystencjalnych są Polakami, Niemcami, Rosjanami itd.



Przypomnijmy sobie, jak często razi nas ich zbyt głośne zachowanie w sklepach, na ulicy, natarczywość, język, jednak czy to coś złego? Potrzeba nam tolerancji nie wobec mniejszości, a pełnoprawnych współobywateli, a takimi bez wątpienia są CYGANIE. Uczmy się jej, poprzez otwarcie naszych granic już wkrótce gościć będziemy na Naszej Ziemi nacje nader egzotyczne, które prócz zwyczajów wprowadzą do naszego nowe zagadnienia wiary, które dla większości Katolików są nie do przyjęcia. Bez zrozumienia tych fundamentalnych kwestii czeka nas „ostatnia krucjata” - głupoty i nietolerancji.


***




Według badań CBOS-u 69% Polaków deklaruje niechęć wobec Cyganów. Nacja ta znajduje się również na szarym końcu w rankingu sympatii Polaków do przedstawicieli innych narodów. Ksenofobia? W dodatku zbiorowa, gdyż podobne wyniki uzyskano przeprowadzając badanie także w innych państwach europejskich. Na jednym z czeskich osiedli przez pewien czas funkcjonował nawet mur oddzielający cygańską część dzielnicy od „normalnej”. Został jednak wyburzony wskutek protestów napływających z całej poprawnej politycznie Europy. Czym zatem Romowie zasłużyli sobie na zbiorową nienawiść? Niegdyś tajemniczy i egzotyczni bajrońscy bohaterowie opowieści ludowych, obecnie wywołują u większości z nas niemal wyłącznie negatywne skojarzenia.



Historia bez happy endu



Każde dziecko wie, że Cyganie nie mają swojego państwa, na tym jednak zazwyczaj nasza wiedza się kończy. Naród cygański wywodzi się z terenów Indii, skąd około IX wieku rozpoczęła się jego niekończąca się wędrówka po świecie. Od początku migracji zarabiali na życie muzykowaniem, do ich głównych zajęć dołączyło wkrótce wróżbiarstwo, sztuczki magiczne, kowalstwo oraz handel końmi. Obecnie Romowie zamieszkują 6 kontynentów, jednak ich ilość na świecie trudno jest oszacować i oscyluje w granicach 2-10 milionów.



Od początku swych wędrówek Cyganie spotykali się z prześladowaniami. Oskarżano ich o sprowadzanie różnych chorób, między innymi dżumy. Niejednokrotnie w krajach europejskich próbowano ich asymilować – osiedlano na siłę, zmuszano do pracy na roli, zakazywano handlu. Już w 1505 roku we Francji Ludwik XII groził im banicją. Kolejni władcy narzucali nowe obowiązki, zakazy i ograniczenia. Napoleon Bonaparte wysłał Cyganów na przymusowe roboty, natomiast w XVIII i XIX wieku urządzano w Europie polowania na Romów. Największy pogrom miał jednak miejsce w czasach hitlerowskich. Holokaust pochłonął, co trzeciego Żyda. W przypadku Romów ofiarą śmiertelną obozów koncentracyjnych padł, co drugi przedstawiciel nacji.



Aż trudno w to uwierzyć, ale także w dzisiejszych czasach stosuje się hitlerowskie praktyki, takie jak sterylizacja kobiet romskich bez ich wiedzy i zgody przy porodzie w szpitalu. Przypadki takie znane są na przykład na Słowacji, gdzie próbowano się w ten sposób pozbyć ciężaru, jaki stanowią wielodzietne rodziny

romskie dla opieki społecznej.



Jak malowany ptak



Co oznacza piętno odmienności wie każdy, kto czytał Malowanego ptaka Jerzego Kosińskiego. Opowieść o tragicznych losach chłopca o odmiennej niż całe otoczenie karnacji, poprzedzona jest historyjką o hodowcy ptaków, który czasami malował pióra jednego z nich na kolorowo i pozostawiał na pastwę pozostałych osobników. Przez swoją odmienność malowany ptak ponosił niemal natychmiastową śmierć. To odwieczna reakcja na jakiekolwiek przejawy odmienności – ktoś, kto nie daje się sklasyfikować według powszechnych w danym środowisku norm, poniekąd z góry skazany jest na klęskę.

Warto także przybliżyć schemat tworzenia się stereotypu. Według definicji prof. Bogdana Wojciszke, „stereotypy to uogólnione (i uproszczone) obrazy grup ludzi wyodrębnionych na podstawie jakiejś łatwo dostrzegalnej cechy, jak rasa, płeć czy narodowość”. Łatwo dostrzegalną cechą jest też hałaśliwość, skłonność do rozrabiania czy przewaga ludzi ciemnoskórych nad białymi w grupie handlującej podrobionymi perfumami w przejściu podziemnym obok Galerii Dominikańskiej. I pomimo że nigdy nie gościliśmy w żadnym domu cygańskim, nie przyjaźniliśmy się z Romami, nie rozumiemy, o czym ze sobą rozmawiają – skłonni jesteśmy wydawać osądy, iż Cyganie są tacy i owacy. Skądś to znamy?



Kiriwo i „Prom”



Z powszechną w społeczeństwie skłonnością do uogólniania zgadzają się moi rozmówcy. 26-letni Pit jest didżejem. Choć jest Polakiem, wychował się wśród dzieci

romskich – na swoim podwórku nie miał się z kim bawić, chodził więc na podwórko cygańskie. Został zaakceptowany przez społeczność romską i nauczył się, zupełnie naturalnie, ich języka. Kontakty z cygańskimi znajomymi utrzymuje po sąsiedzku do dziś. Aby mógł zostać świadkiem na romskim ślubie, mianowano go tytułem „kiriwo”, co oznacza mniej więcej „ziomka, kuzyna”. Jest to jedno z wyższych tytułów, jakie może otrzymać nie-Rom w cygańskim klanie.

Piotr Bogusławski prowadzi natomiast świetlicę środowiskową na Brochowie – dzielnicy Wrocławia znanej z bardzo licznej społeczności romskiej (około 3 tys.). Jest to jedna z pięciu świetlic Fundacji Integracji Społecznej „Prom”. Tworzy ją zespół młodych ludzi, którzy zrobili dla wrocławskich Romów chyba najwięcej.



Cyganem być



Odwiedzam Pita w jego mieszkaniu w śródmieściu. Pokazuje mi okno sąsiadów-Cyganów, przez które widać błyszczący kryształowy żyrandol. Duża rodzina zasiada do stołu. Bardzo chciałam porozmawiać z kimś ze znajomych Pita, niestety nie udało mu się nikogo nakłonić. Są bardzo nieufni, nie mniej niż Polacy wobec nich – ta spirala sama się nakręca. „To bardzo hermetyczna grupa, ale do tego przyczynia się stała nagonka na nich” – mówi Pit. Sam kiriwo może jednak opowiedzieć bardzo dużo na temat Romów i ich zwyczajów, być może nawet więcej od nich samych. Cyganów wiąże bowiem szczególny kodeks postępowania – Romanipen, narzucający ramy pewnych tabu. Za zbyt długi język można nawet zostać wykluczonym ze społeczności.



Pit obala stereotypy jeden po drugim, niczym domino. Bieda? Nigdzie nie widział takiego przepychu, z jakim urządzone są domy jego romskich znajomych. Lenistwo? Może i Cyganie nie są zbyt pracowici, ale nigdy nie ustają w kombinowaniu, co by tu zrobić, żeby było lepiej. Hałaśliwi? Owszem, ale to jest cecha ich języka, a nie awanturniczość – często sąsiedzi wzywają policję zgłaszając domowe kłótnie, podczas gdy rodzina Romów zwyczajnie rozmawia przy stole. „Mówią głośniej, gdyż w ten sposób podkreśla się ważność wypowiedzi” – mówi Pit. Złodzieje? W dawnych czasach, gdy tabory zatrzymywały się na wsiach, Cyganie kradli głównie żywność. Opinia rzezimieszków przylgnęła do nich niestety na stałe. Oczywiście nieprawdą byłoby stwierdzenie, że obecnie Romowie nie kradną. Tak samo jak stwierdzenie, że nie kradną Polacy.



Szkoła i co dalej?



Brak wykształcenia to jeden z największych zarzutów stawianych Romom. Pomimo że władze PRL-u zarządziły w latach 60-tych zakaz podróżowania taborami, Cyganie wciąż migrują, co nie ułatwia edukacji. Tę opinię podziela także Piotr Bogusławski. Pit jeszcze dodaje: „Ile razy dziecko usłyszy od początku szkoły <>? Niełatwo to wytrzymać.” Poza tym nie wyrobiono w nich nawyku nauki, nikt w domu nie wymaga od nich odrabiania lekcji. Do edukacji nie za bardzo jest także w stanie zachęcić Fundacja, pomimo dobrych intencji.



Po ukończeniu zwykle kilku klas podstawówki Cyganie zajmują się już tylko pracą – najczęściej w rodzinnych interesach, nie zawsze jasnych nawet dla członków Fundacji. Według Pita najpowszechniejsze zajęcie to szeroko rozumiany handel. Wcześnie zakładane są rodziny, co wynika zarówno z tradycji, jak i niskiej średniej długości życia Romów. Praktykowane są dwa rodzaje zawierania małżeństw: za zgodą rodziców oraz wbrew ich woli, czyli „z porwania”. Cyganie są niezwykle rodzinni, do tego stopnia, że w cygańskim domu w salonie nie ma miejsca na telewizor (stoi na przykład w przedpokoju), bo tam siedzi się z rodziną i rozmawia.



Zdarzają się oczywiście Romowie kończący wyższe studia. Pit twierdzi, że rodzina popiera taką edukację, która przyniesie w przyszłości dobre zarobki

– mile widziane są wszelkie kierunki artystyczne, bo to leży w cygańskiej naturze. Zaś w Fundacji „Prom” porad prawnych udziela Romka – studentka prawa.



Samowolka, ale szacunek do starszych



Zarówno Piotr Bogusławski, jak i Pit podkreślają, iż w przypadku Cyganów mamy do czynienia z zupełnie inną kulturą, którą powinniśmy spróbować zrozumieć, a przede wszystkim uszanować. Wówczas zwalczenie stereotypów byłoby łatwiejsze, gdyż niezbędna jest współpraca z obu stron – romskiej i polskiej. Bogusławski jest przeciwnikiem asymilacji, która jest jego zdaniem krzywdząca. I choć sam nie jest w stanie przyjąć wielu elementów kultury romskiej, to odkąd zaczął pracować na Brochowie, wiele stereotypów padło.



Wychowanie w rodzinach cygańskich różni się bardzo od modelu polskiego. Dzieci romskie często sprawiają wrażenie pozbawionych jakiejkolwiek kontroli, Piotr Bogusławski zaznacza jednak, że raczej nie trafiają do pogotowia opiekuńczego ani domów dziecka. Javier Urra w artykule o agresji dzieci wobec dorosłych (La Vanguardia) dodaje, że problem taki w rodzinach cygańskich nie istnieje, gdyż Romowie od wieków traktują starszych z wielkim szacunkiem.



Warto wyłowić chociaż grupkę



Piotr Bogusławski nie ukrywa, że kontakt z dziećmi romskimi jest trudniejszy, począwszy od bariery językowej – choć na ogół idąc do szkoły dzieci znają polski, to jednak w domu mówi się po romsku. Natomiast współpraca Fundacji z rodzicami jest raczej nikła – dzieci same przychodzą do świetlicy. Organizowane są za to kolonie integracyjne dla Romów i Polaków, na które jeżdżą całe rodziny.



„Nasi wychowankowie potrzebują dużo ruchu” – mówi opiekun świetlicy. Dlatego w jej ramach prowadzone są różne zajęcia sportowe, między innymi break dance. Funkcjonuje także drużyna hokejowa prowadzona przez Józefa Masteja, działacza społecznego i Prezesa Stowarzyszenia Romów we Wrocławiu. Fundacji udaje się niestety wyłowić i pobudzić do aktywności jedynie garstkę Cyganów, działacze są jednak dumni z efektów



– Piotr Bogusławski z entuzjazmem opowiada postępach Łańka, chłopca sprawiającego niegdyś kłopoty, który po przeniesieniu do innej szkoły odnosi sukcesy i jest nawet wolontariuszem Fundacji.



Rom czy Cygan?



„Zdecydowanie Cygan” – odpowiada na moje pytanie Pit. Tak przynajmniej sami o sobie mówią jego znajomi. „Rom” to nazwa własna nadana przez samych Cyganów (oznacza „żonatego mężczyznę”) prawdopodobnie dlatego, że przez lata nazwa „Cygan” nabrała pejoratywnego wydźwięku. Jakiej zatem nazwy powinniśmy używać, aby nikogo nie urazić? Według Piotra Bogusławskiego, wszystko zależy od kontekstu oraz tonu, w jakim się wypowiadamy. „To nie ma aż takiego znaczenia” – mówi. Ja proponuję zawsze pamiętać: przede wszystkim człowiek. Bez względu na nazwę czy pochodzenie.



Julia Słonina

julia.slonina@dlastudenta.pl



Żródła:

L. Mróz (1992) Geneza Cyganów i ich kultury, Warszawa

Wojciszke B. Dane i pseudodane w ocenianiu ludzi [w:] Kofta M., Szustrowa T. (2001) Złudzenia, które pozwalają żyć, Warszawa

pl.wikipedia.org

www.cbos.pl

www.p-rom.info

onet.pl (tfu!)

Tekst został zrealizowany przy współpracy z Fundacją Integracji Społecznej „Prom”, ul. Podwale 13, tel. (0-71) 359 29 21

www.p-rom.info

www.fundacjaprom.pl



Specjalne podziękowania za pomoc dla Piotra Bogusławskiego („Prom”) oraz Pita.

Tekst pochodzi z witryny: http://naszymzdaniem.dlastudenta.pl



m.
xedos
Homo Infranius
Posty: 467
Rejestracja: sob wrz 13, 2008 1:26 pm
Kontakt:

Re: Paranormalna Polska – ROMOWIE

Post autor: xedos »

[quote name='Pantanal' post='72730' date='30 sierpień 2010 - 00:45']Ale czy to nie przez... brak elit cygańskich?[/quote]



Świetna puenta:)
Awatar użytkownika
Dreamer
Infrańczyk
Posty: 190
Rejestracja: ndz mar 25, 2007 10:02 pm
Kontakt:

Re: Paranormalna Polska – ROMOWIE

Post autor: Dreamer »

Miałem okazje bliżej poznać kilku Romów. Po kilku dłuższych rozmowach wyłania się przygnębiający obraz zdegenerowanej społeczności, której obyczaje i nawyki nijak pasują do naszego światopoglądu i i zachowań społecznych.. Pisanie przez autora tematu o jakiejkolwiek asymilacji jest zupełnie nie na miejscu. Zgodnie z tradycją mężczyźni romscy nie mogą mieć żadnej stałej pracy, z reguły są na utrzymaniu swoich partnerek zajmujących się zazwyczaj wróżbiarstwem, ale głownie oszustwami i kradzieżami. Mężczyźni często wdają się w bójki, napady i rozboje. Jest to narodowość silnie odizolowana od społeczeństwa pielęgnująca swoje często negatywne tradycje. Dzisiejsze wydarzenia na Słowacji pokazują antagonizmy jakie zachodzą i zachodzić będą na tle relacji między Romami a ludźmi wśród których żyją.



Broń Boże nie probuję tłumaczyć takich aktów agresji ale oskarżanie Polaków, Słowaków etc. o brak tolerancji wobec Cyganów jest wg mnie zupełnie na wyrost.
xedos
Homo Infranius
Posty: 467
Rejestracja: sob wrz 13, 2008 1:26 pm
Kontakt:

Re: Paranormalna Polska – ROMOWIE

Post autor: xedos »

[quote name='Dreamer' post='72776' date='30 sierpień 2010 - 19:07']Miałem okazje bliżej poznać kilku Romów. Po kilku dłuższych rozmowach wyłania się przygnębiający obraz zdegenerowanej społeczności, której obyczaje i nawyki nijak pasują do naszego światopoglądu i i zachowań społecznych.. Pisanie przez autora tematu o jakiejkolwiek asymilacji jest zupełnie nie na miejscu. Zgodnie z tradycją mężczyźni romscy nie mogą mieć żadnej stałej pracy, z reguły są na utrzymaniu swoich partnerek zajmujących się zazwyczaj wróżbiarstwem, ale głownie oszustwami i kradzieżami. Mężczyźni często wdają się w bójki, napady i rozboje. Jest to narodowość silnie odizolowana od społeczeństwa pielęgnująca swoje często negatywne tradycje. Dzisiejsze wydarzenia na Słowacji pokazują antagonizmy jakie zachodzą i zachodzić będą na tle relacji między Romami a ludźmi wśród których żyją.



Broń Boże nie probuję tłumaczyć takich aktów agresji ale oskarżanie Polaków, Słowaków etc. o brak tolerancji wobec Cyganów jest wg mnie zupełnie na wyrost.[/quote]



Dreamerze, dziękuję Ci za tę opinię, jest słuszna, niestety, nabiera mocy po dzisiejszych wydarzeniach u naszych południowych sąsiadów, choć tam stali się ofiarami.
ODPOWIEDZ

Wróć do „HYDEPARK”