Dlaczego UFO świeci?

[agatrop]

Cześć. Mam 36lat, a sprawami UFO interesuję się od jakiś 3 lat. Osobiście jeszcze nie widziałem żadnego NOL-a, ale wierzę, że nie jesteśmy sami we wszechświecie.

No dobra, do rzeczy.

W większości wieczornych oraz nocnych (chociaż w dziennych też często) relacji o zaobserwowaniu UFO, świadkowie twierdzą, że obiekt emanuje światłem. A bardziej precyzyjnie, albo zmienia płynnie barwy, albo widać parę/paręnaście pojedynczych świateł na obiekcie.

Jak myślicie, z czym to jest związane? Z napędem? Bo jeśli z napędem, to musi mieć bardzo duże znaczenie. Tylko jakie?

No bo tak na chłopski rozum, skoro chcą pozostawać niezauważeni, to po cholerę im te światła?

Taki właśnie problem mam :-)

Pozdrawiam serdecznie i z uwagą będę śledził odpowiedzi.

[Rysiek23]

Ciekawe pytanie i w sumie oczywiste Problemem jest to co bierzemy za UFO i jak tłumaczymy to zjawisko a jak wiadomo teorii jest wiele. Zakładając, iż są to pojazdy mechaniczne (technologiczne) np. nieziemskiego pochodzenia z pewnością odpowiedzią byłby efekt jonizacji. Innym rozwiązaniem może być to, że UFO to jakiegoś rodzaju plazmoidy. Tak naprawdę wszelkiego rodzaju NL (nocne światła) są bardzo trudne do interpretacji i z pewnością wiele z nich ma konwencjonalne wytłumaczenie. Dlatego tak bardzo ciekawe są spotkanie dzienne.

[agatrop]

Dzięki za odpowiedź. Z tą jonizacją i płynnym zmienianiem barw, to się nawet kupy trzyma.

Natomiast wtedy z automatu można, a nawet trzeba, odrzucić relacje o spodkach z migającymi światełkami. Oczywiście, jeżeli jest to obcy obiekt fizyczny. Zgadzasz się z moim tokiem dedukcji?

Co innego obiekty niefizyczne, ale to już wyższa szkoła jazdy.

[arek]

Światło jest emisją fali elektromagnetycznej ,może byc również "skutkiem ubocznym" pracy napędu technicznych obiektów .Podobnie jak naładowanie cząstek wokół obiektu.

Czy chcą pozostac niezauważeni ? ,nie wiem ,sądze ,że im na tym nie zależy specjanie .

[Przemekkk666]

[quote name='arek' post='97432' date='23 maj 2012 - 23:23'],nie wiem ,sądze ,że im na tym nie zależy specjanie .[/quote]



To tak jakbyśmy my przejmowali sie tym, ze zobacza nas mrówki w lesie ze swojego mrowiska

[ADAX]

To tak jakbyśmy my przejmowali sie tym, ze zobacza nas mrówki w lesie ze swojego mrowiska Smile.png

Przejmowalibyśmy się, gdyby te owe mrówki mogły spuścić nam manto za grzebanie w ich domu kijem.

[2012]

[quote name='ADAX' post='97435' date='24 maj 2012 - 00:55']Przejmowalibyśmy się, gdyby te owe mrówki mogły spuścić nam manto za grzebanie w ich domu kijem. [/quote]





A jednak się przejmują. Inaczej wcale by się nie maskowali. Wniosek jest prosty udawać, że ich nie ma byśmy nie domyślili się co, gdzie i jak tu robią.

[arek]

Sądzę że maskowanie się się chmurką ,to efekt uboczny . Chmurka powstaje w momencie zmniejszenia cisnienia wokół obiektu ,para wodna po prostu się skrapla . Byc może wykorzystują tę możliwośc na zasadzie siatki maskującej ,okrywającej samochody na safarii lub do robienia zdjęć przyrodniczych. Po prostu jesteśmy skansenem. Ale te wszystkie migajace światełka raczej świadczą o tym ,że nie przejmują się odkryciem swojej obecności.

Nie odwiedza nas jedna rasa obcych ,więc jest wielce prawdopodobne ,że niektórzy nie kryja się ,inni majacy coś do ukrycia, robią kamuflaż .

Myślę ,że na podstawie objawów mozna stworzyć urządzenie dające je,w niektórych opisach spotkań opisywane jest tak jasne światło ,że świeciło przez porcelanowe dachówki .

Z jakiej odległości światło czerwone widzimy jako białe ?ktos wie?

[azor]

Takim kapitalnym przykładem świecenia i jonizacji wokół UFO jest choćby moje zdjęcie wykonane 4 kwietnia br., w warunkach dziennych. Widać oprócz jasnego a nawet bardzo jasnego ''spodka'' czerwonawą poświatę wokół obiektu (efekt jonizacji powietrza) plus ciemne punkty rozłożone wokół niej (efekt ciśnienia) UFO zapewne stosuje kamuflaż, ale jest cała masa obserwacji w których jakby im nie zależy czy będą widoczni czy też nie, sądzę że im na tym kompletnie czasami nie zależy ? Ale ze świeceniem UFO jest bardzo rożne.

[2012]

[quote name='arek' post='97446' date='24 maj 2012 - 09:48']Sądzę że maskowanie się się chmurką ,to efekt uboczny . Chmurka powstaje w momencie zmniejszenia cisnienia wokół obiektu ,para wodna po prostu się skrapla .[/quote]



Oj chyba jest odwrotnie. para wodna-wilgoć- skrapla się w otoczeniu gdy zwiększa się ciśnienie wokół obiektu. Można to zauważyć gdy na przykład samolot odrzutowy leci 30 metrów nad ziemią z prędkością kilkuset km/h i nagle zrobi manewr wznoszenia się pionowo do góry. Wtedy nad skrzydłami wytwarza się jakby znikąd masa wody o wadze wielu ton! Zjawisko to widziałem na filmie pokazującym akrobacje samolotów wojskowych na jakimś pokazie. Zadziwiającym była ilość tej wody nad skrzydłami totalnie je zasłaniająca. Wyglądało to przez moment jakby samolot tych skrzydeł nie miał wcale. mam ten fragment zarejestrowany na dekoderze podczas nadawania tego programu i już dawno miałem pokazać ten efekt skraplania się wody pod ciśnieniem na YT.

Nie sądzę też by maskowanie się chmurką przez obce statki powietrzne było efektem ubocznym. Sądzę raczej, że jest to efekt zamierzony wymagający pewnych warunków atmosferycznych lub technicznych urządzeń. Z moich obserwacji wynika, że są dwie możliwości. Pierwsza to obcy obiekt wlatuje w już istniejącą chmurę i wykorzystuje ją do maskowania czyli po wylocie z niej jest jakby otoczony chmurką. Druga możliwość to taka, że gdy nie ma w przestrzeni typowych chmur do maskowania obcy używają urządzeń wytwarzających parę wodną, którą w jakiś sposób utrzymują wokół statku. Nie wiem czy dzięki podciśnieniu czy innemu działaniu urządzeń, ale za pewne mogą tak robić nawet na bezchmurnym niebie. Mam wiele zdjęć na blogu na, których obie te możliwości są zarejestrowane. mam zdjęcia obiektu wlatującego w chmurę i wylatującego z niej w otoczce z niej i mam zdjęcia gdzie obiekt tylko jest w zarysie jakby za lekką mgiełką co skłania do twierdzenia, że on sam tę mgiełkę wytwarzał wokół siebie.

No i jeszcze kwestia dla czego im ma nie zależeć na maskowaniu. Otóż zawsze im zależy tylko nie zawsze spodziewają się obserwatorów i dla tego nie maskują się. Poza tym takie maskowanie z pewnością wymaga wykorzystania energii, którą być może zmuszeni są oszczędzać. Stąd nie zawsze stosują maskowanie i dla tego zdjęcia na chybił trafił w niebo tam gdzie nikt by się nie spodziewał jakiegoś obiektu przynoszą zaskakujące rezultaty. Dla tego ja przez cały 2010 rok robiłem tysiące takich zdjęć wiedząc, że zawsze coś się trafi jeśli będę obfotografowywał poszczególne partie nieba systematycznie. Jestem przekonany, że maskowanie się ich wymaga użycia sporej ilości energii i dla tego nie zawsze się maskują, a to właśnie jest szansą na ich zarejestrowanie i dostrzeżenie jeśli tylko tak jak nie liczni zechcą sobie zadać trud obserwacji.