"Wyruszyły razem, a kiedy żaba ze studni zobaczyła ocean, była w takim szoku, że jej głowa eksplodowała na kawałki" - mówi bajka."..
System życia jest absolutnie perfekcyjny - ja nie mam co to tego żadnych wątpliwości. Biorąc pod uwagę naszą dalszą drogę, drogę naszych dusz po śmierci, nie spoglądam na problem według naszego pojęcia czasu, według postrzegania go tutaj na Ziemi, lecz jak na otwarty ocean, w którym następuje rozgrywanie się wielu ciągów wydarzeń na różnych planach różnego czasu( wstecz, wprzód i na boki

) i przestrzeni. które jednak z jakiegoś poziomu będą wszystkie ujęte i dostrzeżone jakby zachodziły naraz. ( Powtórzyłam swoją wypowiedź z innego tematu). A wszystko ze sobą ma ścisłe połączenia, perfekcyjne i absolutne. Wpływa wzajemnie na siebie i na tworzoną w każdym z tych obcych nam na razie światów rzeczywistość. Jakakolwiek zmiana w jednym z tych światów wprowadza zmiany w innych, wszystkie oddziałują na siebie.Przedstawiam długo jakie to są powiązania i to, że w całym tym systemie istnieje ogólne Centrum i jednostkowe centrum = nasza dusza wyglądająca jak koło rowerowe, w którym jedna szprycha jest linią losu jednego naszego życie np. tego w jakim obecnie się znajdujemy. Andrzeju wyłapuję z Twojej opowieści wiele szczegółów i wyglądają dla mnie inaczej niż sam je tłumaczysz, bo ja wszystko na Twoim miejscu ułożyłabym w takie koło i naprawiła powyginane szprychy..